z ciągle dominującymi w Galicji wpływami konserwatystów oraz pamiętać o swym uzależnieniu wojskowym od dowództwa austriackiego.
Od układu stosunków w trójkącie: KSSN — konserwatyści — władze wojskowe (a ściślej mówiąc wywiad wojskowy) austriackie — zależało w decydującej mierze, czy i w jakim stopniu dążenia Piłsudskiego miały szanse realizacji. Tymczasem stosunki na tych trzech osiach układały się w sposób mocno skomplikowany i podlegały różnym grom i intrygom politycznym. Rząd i dowództwo austriackie gotowe były, owszem, wykorzystać Piłsudskiego i jego oddziały — ale głównie do celów wywiadu i dywersji na tyłach frontu rosyjskiego w Królestwie. Były jednak przeciwne nadawaniu tej współpracy charakteru politycznego, a w szczególności traktowania Piłsudskiego jako partnera i rzecznika polskich aspiracji politycznych. W tych sprawach władze austriackie wolały mieć do czynienia z wypróbowanymi już w toku wieloletnich kontaktów konserwatystami galicyjskimi.
Ci ostatni z kolei nie mieli zbytniego zaufania do „socjalisty“ Piłsudskiego i popierającej go lewicy. Również oni nie kwapili się do uznawania go za odrębną siłę polityczną. Jednocześnie nie mieli już, jak dawniej, monopolu na sprawowanie władzy w Galicji. Nie mogli całkowicie zlekceważyć rosnącej popularności Piłsudskiego oraz nastrojów, które szerzyły się zwłaszcza wśród młodzieży organizowanej przezeń pod hasłami walki o niepodległość. Zresztą tak konserwatyści, jak i Piłsudski mieścili się w końcu w tych samych ramach orientacji proaustriackiej.
Wreszcie Piłsudski. Wprawdzie nie był bynajmniej socjalistą, ale rzeczywiście miał za sobą, jak wspomniano, poparcie partii socjalistycznej, części ludowców, liberalno-demokratycznej inteligencji i młodzieży. Pragnął zademonstrować na zewnątrz poprzez „czyn zbrojny“ istnienie nie rozwiązanej sprawy polskiej. Stworzenie polskiej siły zbrojnej uważał za podstawową przesłankę jej ożywienia i zarazem zalążek przyszłej armii polskiej. „Od sił naszych — głosiła odezwa KSSN z 28 lipca 1914 r. — naszej wartości i zdecydowania zależą nasze zwycięstwa, a od tych nasze prawa po wojnie [...] Nasze organizacje militarne — zawiązek polskiej armii — spełnią swoje zadanie“.
Ale zależność od pomocy Austrii wykluczała wówczas możliwość walki o pełnię „praw naszych“, tzn. walki o rzeczywistą niepodległość i stworzenie prawdziwej „armii polskiej“. Piłsudski i jego polityczni sojusznicy zdawali sobie z tego dobrze sprawę. W innej odezwie, jeszcze Komisji Tymczasowej SSN z grudnia 1912 r., ujmowano te sprawy w sposób nieco bardziej skonkretyzowany, ale też bardziej zawężony. Mówiło się w niej, że złączone w KTSSN organizacje „uważają walkę zbrojną — w razie rozpoczęcia wojny wybuchnąć mającej przeciwko zaborczemu caratowi rosyjskiemu — jako najbliższy, jedynie możliwy cel zbrojnej organizacji ludu polskiego. Wyzwolenie Królestwa Polskiego z niewoli rosyjskiej — oto nasze zadanie w czasie wojny mocarstw przeciw Rosji“. I dalej: „Jak długo Austro-Węgry walczyć będą w interesie swojej państwowości przeciwko Rosji, są one naszym naturalnym sprzymierzeńcem. Ich zwycięstwo [...] będzie w naszym interesie“. Później, już po roku trwania wojny, potwierdzał to sam Piłsudski w liście do jednego z czołowych przywódców konserwatystów galicyjskich Władysława L. Jaworskiego. Piłsudski
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial1.djvu/007
Ta strona została skorygowana.