Polski do nowych, odtąd rzekomo dobrowolnych ofiar, by wydobyć z kraju okupowanego setki tysięcy przymusowych robotników i żołnierzy, potrzebnych rządom mocarstw centralnych“. W nie mniej ostrych i trafnych słowach wyrażała swe stanowisko SDKPiL.
Na terenie Królestwa istniały w tym czasie dwa wspomniane już bloki stronnictw i partii politycznych: aktywistyczny Centralny Komitet Narodowy, i pasywistyczne Międzypartyjne Koło Polityczne. Partie wchodzące w skład obu tych bloków były często efemerydami, a stanowisko ich ulegało fluktuacjom, w zależności od aktualnej sytuacji politycznej. W rezultacie Beseler w swych zabiegach o utworzenie „samodzielnego państwa polskiego“ nie bardzo wiedział, na kogo mógłby liczyć. Grupki i partie aktywistyczne przyjęły co prawda proklamację z 5 listopada z zadowoleniem, a niekiedy nawet z entuzjazmem (konsekwentnie w duchu germanofilstwa występował zwłaszcza W. Studnicki), ale to nie mogło wystarczyć — w proklamacji chodziło przecież o utworzenie nie tyle państwa polskiego, ile polskiej armii posiłkowej. Zresztą i w łonie ugrupowań aktywistycznych występowały coraz wyraźniej zastrzeżenia i akcenty krytyki pod adresem okupantów. Dotyczyło to zwłaszcza PPS i PSL. Akcenty te zaostrzały się w miarę przedłużającego się daremnego oczekiwania na realizację przyrzeczeń aktu 5 listopada, przy jednocześnie pogłębiającej się eksploatacji ekonomicznej Królestwa i jego ludności.
Polityka gospodarcza okupanta w Królestwie należała do najistotniejszych współczynników całokształtu sytuacji wewnątrzpolitycznej w Królestwie.
Decydujące znaczenie miała polityka okupanta niemieckiego, pod którego panowaniem znalazły się najważniejsze ośrodki przemysłowe Królestwa, jak Warszawa, okręg łódzki i większość Zagłębia Dąbrowskiego. Na blisko 10 mln mieszkańców Królestwa ponad 6,5 mln, czyli 66% zamieszkiwało obszar okupacji niemieckiej.
Na obszarze tym skupiało się 78% zakładów przemysłowych i 78% robotników, wytwarzających 85% wartości produkcji przedwojennej Królestwa.
Naczelną wytyczną niemieckiej polityki gospodarczej w Królestwie było maksymalne, bezwzględne wykorzystanie jego zasobów surowcowych i potencjału gospodarczego do celów wojny. W praktyce sprowadzało się to do wywożenia do Niemiec surowców, maszyn i urządzeń fabrycznych, wyciskania, co się dało, z produkcji rolnej i żywnościowej.
W ostatnich latach wojny władze niemieckie niejednokrotnie dewastowały cenne obiekty przemysłowe w celu uzyskania z nich określonych, stosunkowo drobnych elementów potrzebnego im wyposażenia, jak instalacji elektrycznych, kabli, pasów transmisyjnych itp. Z wież kościelnych zdejmowano dzwony, zrywano piorunochrony, rynny, klamki od drzwi, jeśli były z miedzi czy cyny. Niezależnie od tego, wywieźli Niemcy z Królestwa tysiące kompletnych obrabia-