Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial1.djvu/022

Ta strona została skorygowana.

kazujących – jak się to urzędowo nazywało – „wstręt do pracy”, tj. odmawiających wyjazdu na roboty do Niemiec. Wreszcie na miesiąc przed proklamowaniem „niepodległej Polski” aktem 5 listopada 1916 r. gen. Beseler zarządził przymusowy pobór mężczyzn do pracy. Niejednokrotnie stosowano już wówczas łapanki w tym celu, stanowiące jak gdyby pierwsze jaskółki tego, co na znacznie szerszą skalę przyniosła druga okupacja niemiecka 1939-1945.
Całokształt tej polityki odbijał się boleśnie na położeniu ludności polskiej. Racje żywnościowe w miastach były niezwykle skromne: wynosiły zaledwie 3/4, a z czasem tylko 2/3 tego, co otrzymywali mieszkańcy miast w Niemczech. Wartość kaloryczna spożycia na 1 mieszkańca w Królestwie wynosiła przed wojną przeciętnie blisko 3100 kalorii dziennie, podczas gdy na wiosnę 1918 r. sięgała ona już tylko 890 kalorii (licząc łącznie żywność na kartki oraz nabywaną w wolnym handlu). Wskaźniki kosztów utrzymania i płac robotniczych w Warszawie w latach 1914-1918 ilustruje tab. 1.

Tab. 1
Wskaźniki kosztów utrzymania płac robotniczych w Warszawie w latach 1914-1918

Okres
Wskaźnik kosztów
utrzymania
Wskaźnik płac
nominalnych
 I półrocze 1914
100
100
II półrocze 1914
125,5
101
 I półrocze 1915
143,2
102
II półrocze 1915
301,8
103
 I półrocze 1916
460,7
105
II półrocze 1916
529,3
108
 I półrocze 1917
717,8
125
II półrocze 1917
1 117,0
137
 I półrocze 1918
1 307,1
159
II półrocze 1918
1 556,3
261
Źródło: Historia Polski PAN. t. III, cz. 1, pod red. Ż. Kormanowej i W. Najdus, Warszawa 1974, s. 481

Na wsi było pod tym względem z natury rzeczy nieco lepiej, ale i tutaj sytuacja była bardzo ciężka. Stosunkowo najkorzystniej układała się ona na terenie ziem zaboru pruskiego, choć i tam zaznaczył się spadek wydajności z 1 ha, zmniejszenia się powierzchni zasiewów i inne ujemne zjawiska. Wszystko to sprzyjało rozwijaniu się spekulacji artykułami pierwszej potrzeby, dodatkowo utrudniającej życie ludności. Ceny żywności rosły znacznie szybciej niż zarobki. Na dłuższą metę prowadziło to do dotkliwego obniżenia standardu wyżywienia szerokich mas, a w konsekwencji do równie poważnego obniżenia zdrowotności publicznej. Odczuły to najsilniej warstwy najbiedniejsze w wielkich miastach, wśród których szybko podnosiła się krzywa śmiertelności i coraz częściej zaczęły gościć choroby zakaźne, przede wszystkim gruźlica, tyfus, jaglica, dyfteryt i inne. Jedną z wielu ilustracji tych niepokojących zjawisk był fakt, że podczas gdy w 1913 r. zanotowano w Warszawie niecałe 21 zachoro-