Należy jednak równocześnie pamiętać, że w tych czasach stanowisko antysanacyjne zajmowały również partie prawicowe, w szczególności endecja, co samo w sobie nie’ kwalifikowało ich bynajmniej do obozu demokratycznego, a tym bardziej lewicowego. Uznać więc trzeba, że dopiero zbieg obu kryteriów łącznie: przeciwko społecznej prawicy (także antysanacyjnej) oraz przeciwko sanacji stwarzał podstawę do zakwalifikowania określonych sił politycznych do obozu demokracji i lewicy. W praktyce odpowiadało to mniej więcej podziałowi ówczesnego społeczeństwa polskiego, a także partii i ugrupowań politycznych. Z jednej strony były siły związane z Cetrolewem, z obozem rewolucyjnym oraz radykalnymi nurtami wśród mniejszości narodowych, z drugiej strony — siły sanacji i endecji.
Wydaje się, że w latach trzydziestych to podwójne kryterium może mieć zastosowanie do oceny orientacji ideowo-politycznych prasy w Polsce. Jednakże analiza taka, z uwzględnieniem zbiegu obu tych kryteriów, nie była dotąd przeprowadzana. Dlatego też jedynie najogólniej stwierdzić można, że w latach trzydziestych przewaga prasy prawicowej i sanacyjnej była bez wątpienia jeszcze większa niż prasy prawicowej i centrowej przed przewrotem majowym.
Trudne położenie prasy opozycyjnej, w szczególności lewicowej, wynikało nie tylko ze słabości jej podstaw finansowo-materialnych i techniczno-wydawniczych. Nawet stosunkowo silne i ustabilizowane wydawnictwa prasy lewicowej, jak np. „Robotnik”, ustępowały wyraźnie pod względem zdolności produkcyjnej i nowoczesności swej bazy poligraficznej, liczebności personelu technicznego itp. wyposażeniu krakowskiego „pałacu prasy” M. Dąbrowskiego, warszawskiego koncernu „prasy czerwonej” przy ul. Marszałkowskiej czy niektórym wydawnictwom poznańskim lub pomorskim. Trudności te pogłębiała dyskryminacyjna polityka władz wobec prasy opozycyjnej, wyrażająca się m. in. w naciskach politycznych (np. w postaci konfiskat), pociągnięciach fiskalnych (np. w dziedzinie podatkowej, subwencjowania określonych pism itp.), utrudnieniach w rozpowszechnianiu itd.
Polityka ta nie tylko pozostawała w sprzeczności z zasadami demokracji politycznej, ale często kolidowała też z konstytucją marcową i obowiązującym ustawodawstwem. Wolność prasy i swobodę wyrażania poglądów gwarantowały zwłaszcza artykuły 105 i 104 konstytucji. Były to jednak zasady ogólne, niejednokrotnie przekreślane praktyką postępowania władz administracyjnych i sądowych, które aż do ustawy prasowej z 1938 r. opierały się w dużej mierze na przepisach ustawodawstwa państw zaborczych. Przeprowadzone na mocy wyroków sądowych konfiskaty zmuszały redakcje do wycofywania i niszczenia gotowych już nakładów, co poza innymi skutkami narażało wydawnictwa na poważne straty finansowe. Choć nie istniała w zasadzie cenzura prewencyjna, funkcjonowanie cenzury represyjnej stwarzało niewątpliwie ograniczenia wolności prasy, zwłaszcza w okresach większych napięć społecznych, straj-