i czasopisma statystycznie trudno uchwytne, w tym przede wszystkim prasa, a właściwie najczęściej skromne, przeważnie niskonakładowe biuletyny i podobne pisma wydawane przez związki zawodowe. Tylko niektóre z nich, wydawane przez większe centrale związkowe, jak np. organ Związku Zawodowego Kolejarzy „Kolejarz Związkowiec” czy „Głos Kolejowca” lub organ Związków Zawodowych Górników „Górnik”, osiągały jednorazowy nakład w granicach 40 — 60 tys. egz. W ogromnej większości pisma te miały charakter
regionalny lub zgoła lokalny bądź też branżowo specjalistyczny, co z natury rzeczy poważnie ograniczało ich rolę opiniotwórczą, a nawet informacyjną, która zresztą na ogół w niewielkim tylko stopniu leżała w profilu tego rodzaju pism.
Przewaga prasy prawicowej, klerykalnej i sanacyjnej uwydatniała się najsilniej w prasie tzw. ogólnoinformacyjnej, formalnie „niezależnej”, „ponadpartyjnej”, prasie „dla wszystkich” itp. Na tym polu orientacje lewicowo-demokratyczne czy choćby liberalno-demokratyczne nie miały, zwłaszcza po przewrocie majowym, żadnej przeciwwagi dla dzienników w rodzaju „Ilustrowanego Kuriera Codziennego”, warszawskich „czerwoniaków” czy „Małego Dziennika„”. Trochę mniejsze były te dysproporcje, gdy chodzi o prasę polityczną w węższym tego słowa znaczeniu, tzn. taką, która jawnie określała się jako organy polityczne konkretnych ugrupowań bądź mniej lub więcej wyraźnie przyznawała się do powiązań z nimi. Świadczą o tym stosunkowo mniejsze różnice wysokości nakładów czołowych pism i organów różnych kierunków politycznych, np. prasy rządowo-sanacyjnej, jak „Gazety Polskiej” (30 — 40 tys. egz.), „Polski Zbrojnej” (ok. 20 tys. egz.), „Polski Zachodniej” w Katowicach (ok. 20 — 30 tys. egz.), pism konserwatywnych, często o nachyleniu prosanacyjnym, jak krakowskiego „Czasu” (ok. 5 — 6 tys. egz.), wileńskiego „Słowa” (również poniżej 10 tys. egz.), „Dziennika Poznańskiego” (ok. 20 tys. egz.}, endeckich, jak „Gazety Warszawskiej” (później „Warszawski Dziennik Narodowy” — ok. 20 — 30 tys.egz.), organu ONR, warszawskiej „ABC” (ok. 30 tys. egz.), „Kuriera Poznańskiego" (ok. 25 — 30 tys. egz.) czy nie związanego wyraźnie partyjnie wpływowego „Kuriera Warszawskiego” (ok. 25 — 42 tys. egz.).
Antysanacyjna prasa polityczna centrum i lewicy ustępowała prasie prawicowej i sanacyjnej liczbą tytułów, w mniejszym stopniu wysokością nakładów. Tak np. z najważniejszych dzienników politycznych Chrześcijańskiej Demokracji katowicka „Polonia” wychodziła w nakładzie ok. 20 — 25 tys. egz., a „Dziennik Bydgoski” — ok. 25 — 30 tys. egz. Z wielkimi trudnościami walczyła prasa polityczna ruchu ludowego, słaba finansowo, gnębiona konfiskatami, na domiar często rozbijana sporami wewnętrznymi. Tylko „Gazeta Grudziądzka” Wiktora Kulerskiego (wychodząca 3 razy tygodniowo) osiągała na początku lat trzydziestych nakład 30 — 35 tys. egz., który w następnych latach stale i szybko się obniżał. W granicach 5,7, najwyżej 10 tys. egz. obracały się nakłady czołowych pism politycznych ruchu ludowego, tygodników „Piast”, „Wyzwolenie” i „Zielony Sztandar”. Skromnie również przedstawiała się prasa polityczna PPS. Jedynie jej organ naczelny „Robotnik” osiągał (w końcu lat dwudziestych) nakład ok. 23 — 25 tys. egz., ale w latach trzydziestych nakład ten stopniowo malał. O wiele niżej kształtował się on w wypadku krakowskiego „Naprzodu” i górnośląskiej „Gazety Robotniczej”.
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial10.djvu/019
Ta strona została przepisana.