Niewątpliwie czołowe miejsce wśród nich zajmowały „Wiadomości Literackie”, najbardziej długowieczne z polskich czasopism tego typu (1924 — 1939), o stosunkowo dużym nakładzie (nie przekraczającym wszakże ok. 14 tys. egz.), niezwykle żywo i interesująco redagowane przez Mieczysława Grydzewskiego. Nie bez racji było ono uznawane za swego rodzaju instytucję polskiego życia kulturalnego i literackiego tamtych czasów: jego nagrody literackie należały do najwyżej cenionych, opinie na jego łamach bywały przedmiotem ostrych nieraz polemik lub nawet napaści, nie były jednak nigdy lekceważone czy niezauważane. Swój wysoki autorytet w kołach inteligencji polskiej zawdzięczały, obok swych walorów redakcyjnych (szybka i wszechstronna informacja o wydarzeniach kulturalnych w kraju i za granicą, bogactwo tematyki na łamach pisma, różnorodność form literackiego i publicystycznego przekazu itp.), bodaj przede wszystkim znakomitości piór, które z „Wiadomościami” współpracowały. Należeli tu m. in. Tuwim, Wierzyński, Słonimski, Iwaszkiewicz, Lechoń, Wittlin, Boy-Żeleński, Pruszyński, Winawer, Janta-Połczyński, Ossowski, Staff, Dąbrowska, Miller, a także, od czasu do czasu, Irzykowski, Kaden-Bandrowski, Broniewski, Nałkowska, Strug, Choromański, Rudnicki i wiele, wiele innych wybitności literackich, zarówno już powszechnie uznawanych, jak też dopiero — dzięki „Wiadomościom” — wprowadzonych na arenę wielkiej literatury polskiej tamtego czasu, niejednokrotnie później potwierdzonych w czasach nowych, w Polsce Ludowej.
Przy tak niezwykle szerokim wachlarzu autorów i współpracowników nieunikniona była wielość i różnorodność poglądów, wyrażanych piórami tych autorów, zarówno w sprawach dotyczących bezpośrednio problemów warsztatu pisarskiego, jak i w kwestiach światopoglądowych oraz ideowo-politycznych. Czyniło to „Wiadomości” pismem w dużej mierze eklektycznym, co z kolei narażało je na liczne ataki i zarzuty z lewa, jak też — znacznie częściej — z prawa. Częściej z prawa niż z lewa, bo chociaż zdarzały się w „Wiadomościach” wystąpienia ideowo-polityczne budzące zdziwienie i nawet wzburzenie w kołach demokratycznej inteligencji (ciągle sentyment dla Piłsudskiego, stępienie ostrza krytyki społecznej w latach trzydziestych, euforia w związku z zajęciem Zaolzia w 1938 r.), to jednak w ogólnym bilansie zdecydowanie przeważały ilościowo i jakościowo materiały z drugiej strony barykady światopoglądowej: antyendeckiej i antysanacyjnej, antyklerykalnej i antyobskuranckiej. Świadczyły o tym wspomniane już artykuły Boya-Żeleńskiego przeciwko siłom Ciemnogrodu w Polsce (stąd ich ataki na „boyszewizm” „Wiadomości”), liczne protesty przeciwko terrorowi wobec więźniów Brześcia, wyrazy solidarności i sympatii dla republikańskiej Hiszpanii w jego boju z rebelią gen. Franco i jego faszystowskich sojuszników włoskich i niemieckich, nieustanne piętnowanie i ośmieszanie wszelkich przejawów szowinizmu i antysemityzmu oraz wiele innych w podobnym duchu inicjatyw. Przy całym sceptycyzmie wobec niekonsekwencji i eklek-
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial10.djvu/022
Ta strona została przepisana.
„Boyszewickie” „Wiadomości
Literackie”