nych, traktowali życie umysłowe jako pasjonującą grę. »Wiadomości Literackie« w niemal doskonały sposób reprezentowały tę właśnie postawę. Postawę zasadniczej wrogości wobec nacjonalistycznej, faszyzującej prawicy, ale i pełną rezerwy wobec rewolucyjnej lewicy, która wprawdzie zapowiada realizację sprawiedliwości społecznej, ale szanse jej obwarowuje twardymi rygorami dyktatury proletariatu [...]. W tych liberałach kapitał budził wprawdzie odrazę, gotowi byli potępiać towarzyszące mu zjawiska społecznej krzywdy, ale ziębił ich również komunistyczny wschód”.
Eklektyzm, niekiedy wręcz dwuznaczność „Wiadomości Literackich” w kwestiach ideowo-politycznych nie zmieniały wszakże faktu, Że w kwestiach światopoglądowych i obyczajowych, na polu walki z obskurantyzmem i zakłamaniem w życiu publicznym — pismo to sytuowało się wyraźnie na pozycjach demokracji i postępu. Również zresztą w sprawach społeczno-politycznych bliżej było lewicy niż prawicy. Nie przypadkiem witryny „Wiadomości Literackich” były wielokrotnie wybijane i dewastowane przez bojówkarzy endeckich, nie przypadkiem też niejednokrotnie pismo z właściwą sobie zjadliwością odgryzało się przeciwko napaściom nacjonalistów i ortodoksów żydowskich.
Jako swego rodzaju instytucja w życiu kulturalnym II Rzeczypospolitej, „Wiadomości Literackie” przesłaniały swą pozycją i autorytetem wszystkie inne czasopisma tego typu, reprezentujące orientacje prawicowe, sanacyjne i klerykalne, nieraz przewyższające „Wiadomości” siłą finansową, bazą poligraficzną oraz poparciem potężnych organizacji i wpływowych czynników politycznych. Dotyczyłoto nie tylko wspomnianej już poznańskiej „Kultury”, lecz także środowiska literacko-publicystycznego o znacznie większych możliwościach i ostrzejszych piórach, skupiającego się wokół „Prosto z mostu”, „najpoważniejszego de facto — jak pisze A. Paczkowski — konkurenta »Wiadomości Literackich« wśród pismspołeczno-kulturalnych”. Była to rzeczywiście konkurencja groźna, i to z kilku względów o dużym znaczeniu społeczno-politycznym. Rzecz w tym przede wszystkim, że „Prosto z mostu”, związane silnie z kołami młodoendeckimi z kręgu ONK i redagowane przez jedną z czołowych jego postaci, Stanisława Piaseckiego, nie ukrywało swych sympatii profaszystowskich, podobnie jak niechęci lub wręcz nienawiści już nie tylko do socjalizmu, ale i do zasad demokracji burżuazyjnej z jej „nadmiernym” liberalizmem, laickością, skłonnością do tolerancji i innymi grzechami. Interesująco i żywo redagowane, rozchodziło się od chwili swego powstania (1935) w stosunkowo dużym nakładzie, nie mniejszym niż ”Wiadomości Literackie”. Początkowo względnie eklektyczne, zamieszczało na swych łamach teksty nie pozbawione akcentów krytyki społecznej (np. w sprawach wsi i położenia chłopów), chętnie podejmowało też inne problemy o dużym rezonansie społecznym, jak problem koncentracji kapitału (jako źródła proletaryzacji społe-