Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial10.djvu/027

Ta strona została przepisana.

antysemityzmu, owego — jak go w liście do „Oblicza Dnia” określił Romain Rolland — „trądu moralnego Europy”.
Odmiennie od innych czasopism, które zazwyczaj określały się w podtytułach jako „literackie”, „społeczno-kulturalne”, „artystyczne” itp., „Oblicze Dnia” określało się po prostu jako „dwutygodnik”. Rzeczywiście, punkt ciężkości jego publicystyki, jakkolwiek również zaadresowanej głównie do inteligencji, spoczywał głównie na polityce i ideologii, w znacznie skromniejszym stopniu na kwestiach literackich czy artystycznych. Nie ulega wątpliwości, że taki właśnie profil tematyczny pisma w latach silnych fermentów społeczno-politycznych w szczególnym stopniu odpowiadał społecznemu zapotrzebowaniu, co w niemałej mierze powiększyło atrakcyjność pisma, czyniło je bardziej czytelnym i poszukiwanym. Jeśli mimo krótkotrwałości swego istnienia „Oblicze Dnia” tak wydatnie przyczyniło się do poszerzenia frontu walki ideologicznej oraz wzbogacenia jej nowymi treściami, to niewątpliwie taki właśnie profil tematyczny i ideowo-polityczny pisma był tego podstawową przesłanką.
Scharakteryzowane wyżej pokrótce czasopisma społeczno-kulturalne reprezentowały sobą najbardziej istotne i liczące się środowiska i kierunki myśli społeczno-politycznej i kulturalnej w kołach polskich intelektualistów, pisarzy i inteligencji. Z uwagi na nieunikniony w tego rodzaju ocenach element subiektywizmu należy jednak przynajmniej, na zasadzie egzemplifikacji wspomnieć o niektórych innych jeszcze tytułach z różnych orientacji społeczno-politycznych. Wymienić tu należy np. czołowe czasopisma orientacji piłsudczykowskiej, mianowicie wychodzący przez 15 lat (od 1922) miesięcznik „Droga” (jak pisze A. Paczkowski „jedno z najciekawszych pism polityczno-naukowych w Polsce”) oraz niejako oficjalny organ społeczno-literacki kół sanacyjnych tygodnik „Pion”, stopniowo — zgodnie z ewolucją polityczną tych kół - coraz bliższy pozycjom nacjonalistycznym. Natomiast w przeciwnym kierunku ewoluowało parę innych pism społeczno-literackich tego obozu, jak „Kuźnia Młodych”, nieco później „Orka na Ugorze”, a przede wszystkim redagowany przez Januarego Grzędzińskiego „Czarno na białem” — „tygodnik demokratyczny”, który stał się trybuną szybko radykalizującej się inteligencji, organizującej się w ostatnich latach niepodległości w „klubach demokratycznych” i „Stronnictwie Demokratycznym”. W latach 1938 — 1939 ewolucja ta poszła jeszcze dalej — ku współpracy ze zdeklarowanymi działaczami lewicy, włącznie z pisarzami i publicystami komunistycznymi — a „Czarno na białem” stało się jednym z najbardziej poczytnych pism społeczno-kulturalnych w kraju.
Nie tylko ze względu na swe oblicze ideowo-polityczne, lecz także w nie mniejszym stopniu na swą genezę i skład osobowy zespołu redakcyjnego na uwagę zasługuje wychodzący w Wilnie od połowy 1935 r. (zawieszony przez władze na początku 1936 r.) dwutygodnik literacko-społeczny „Poprostu”. Duszą zespołu redakcyjnego, a zarazem jednym z najpłodniejszych autorów w nowym piśmie stał się Henryk Dembiński, były działacz katolickiego „Odrodzenia” i prezes Bratniej Pomocy w Uniwersytecie Stefana Batorego. Jego ewolucja ideowo-polityczna ku komunizmowi świadczyła o szansach rozszerzenia idei antyfaszystowskiego jednolitego frontu także na niektóre koła młodzieży katolickiej. Młodzi asystenci i studenci Uniwersytetu Wileńskiego, komuniści lub sympatycy,