opinie Żółkiewskiego. Pierwsza z nich dotyczy czytelnictwa określonych typów (poziomów) literatury. Wbrew potocznym opiniom nakłady literatury wartościowej i ambitnej („wysokoartystycznej”) nie ustępowały wysokością swych nakładów literaturze popularnej („trywialnej”), w tym romansom, książkom sentymentalnym, przygodowym, kryminalnym itp. Trudniejsza była walka z literaturą „brukową”(różne, często anonimowe, wydawnictwa zeszytowe bez ambicji literackich). Dopiero w latach trzydziestych, gdy zaczęły pojawiać się na większą skalę wspomniane już tanie, często wartościowe książki w ramach np. „Biblioteki Groszowej”, „Biblioteki Dzieł Wyborowych” i innych, sytuacja na tym odcinku zaczęła — jak się wydaje — ulegać zmianie na lepsze. Oceny te, oparte na niepełnych i nie zawsze wiarygodnych materiałach, wymagają jednak weryfikacji w dalszych badaniach.
Dotyczy to również niewątpliwie próby udzielenia przez Żółkiewskiego, w sposób oczywiście hipotetyczny, odpowiedzi na istotne pytanie: „ilu mieliśmy czytelników książek u progu lat trzydziestych?” Opierając się na różnych przesłankach można tę liczbę widzieć w granicach 700-750 tys. osób, czyli około 7% dorosłej ludności kraju. Mowa tu oczywiście o „publiczności literackiej” sensu stricto. Należy jednak podkreślić, że w tej stosunkowo niedużej grupie znaczną część — około 40% — stanowić mieli według szacunku autora czytelnicy młodzi, w niemałej mierze pochodzenia robotniczego i chłopskiego. Było to niewątpliwie optymistyczne zabarwienie tego skądinąd dość pesymistycznego obrazu. Oznaczało to w dalszej konsekwencji również zapowiedź stopniowego przełamywania dotychczasowego modelu kultury literackiej i kultury w ogóle, jeszcze w początkach drugiej niepodległości silnie obarczonego naleciałościami szlachetczyzny, tak często podkreślanymi przez socjologów. Prowadziło wreszcie do przełamania pozaborowych barier międzydzielnicowych i stworzenia przesłanek do integrującej całe społeczeństwo — m. in. dzięki pełniejszym obecnie możliwościom ujawnienia się autentycznej walki poglądów i postaw społeczno-politycznych — kultury ogólnonarodowej w całej jej wszechstronności i wielobarwności.
Za inaugurację radiofonii polskiej uznać można rozpoczęcie nadawania próbnych i krótkotrwałych (przez 1 godz. dziennie) audycji radiowych Polskiego Towarzystwa Radiotechnicznego z radiostacji w Warszawie w lutym 1925 r., słyszalnej w zasięgu ok. 200 km. Była to więc stacja o niewielkiej jeszcze mocy (1, 5 kW), podobnie zresztą jak stacje nadawcze uruchamiane niewiele wcześniej lub później w innych krajach europejskich (najwcześniej Anglia, Dania, Francja — 1922, najpóźniej Grecja, Luksemburg, Portugalia — 1932 — 1933). Stałe i regularne programy radiowe, już znacznie dłuższe (6 godz. dziennie), zaczęto nadawać w kwietniu 1926 r. W następnych latach uruchamiano kolejno szereg stacji regionalnych. Łączna liczba stacji rosła dość szybko: w roku 1931 było ich 5,