Warszawy. Tworzone z inicjatywy PPS, a zwłaszcza jednego z jej czołowych przywódców, Mieczysława Niedziałkowskiego, wspomagały one wydatnie regularne jednostki wojskowe. Nie zabrakło w tych Batalionach także komunistów, którzy żywo popierali tę inicjatywę.
Jeśli chodzi o działania sił regularnych, to ich punktem ciężkości stała się największa i najbardziej krwawa w kampanii wrześniowej bitwa nad Bzurą, stoczona z nacierającą 8 armią niemiecką przez połączone w toku odwrotu ku Warszawie armie „Pomorze” i „Poznań”.
Celem przeciwuderzenia polskiego nad Bzurą było przebicie się obu armii, poprzez zacieśniający się pierścień niemiecki, do Warszawy. Początkowo przedsięwzięcie to, zainicjowane i dowodzone przez gen. Kutrzebę (Naczelny Wódz już parę dni wcześniej wyjechał z częścią sztabu do Brześcia nad Bugiem), przyniosło polskim jednostkom pewne sukcesy. W wielu punktach dochodziło do zaciekłych walk, przechodzenia miejscowości z rąk do rąk itp. Tymczasem jednak dowództwo niemieckie zdążyło ściągnąć tu nowe dywizje i uzyskać zdecydowaną przewagę nad skrajnie już wyczerpanymi i przerzedzonymi armiami polskimi. Otoczone coraz ciaśniejszym pierścieniem, zostały one rozbite i zniszczone. Tylko niektóre oddziały zdołały wyrwać się z okrążenia i dotrzeć do Warszawy. Natomiast resztki armii „Łódź”, dowodzonej obecnie przez gen. Thommée, nie mogąc przedrzeć się do Warszawy, skierowały się na Modlin, gdzie zorganizowały następnie obronę tej twierdzy. W ten sposób około 17 września ostatnie większe jednostki regularnej armii polskiej na zachód od Wisły zostały zniszczone lub wycofały się za Wisłę. Były to zresztą również stosunkowo niewielkie siły,