usiłujące stworzyć tam jeszcze jakieś linie i ośrodki zorganizowanego oporu. Nie mogło to jednak powstrzymać naporu dywizji niemieckich, które też przeprawiły się przez Wisłę, a nawet przez San i parły szybko dalej na wschód.
W obliczu groźby całkowitego okrążenia kraju prezydent Rzeczypospolitej, rząd, a także Naczelny Wódz ewakuowali się stopniowo coraz bardziej na południowy wschód, ku granicy rumuńskiej. Dnia 17 września wieczorem wszyscy oni opuścili terytorium państwa, przekraczając pod Kutami nad Czeremoszem granicę polsko-rumuńską.
Tego samego dnia o świcie granicę wschodnią Polski przekroczyły wojska radzieckie i zajęły obszary wschodnich województw Polski. Oddziały polskie, które się tam znajdowały, zostały internowane. Były to przeważnie obszary zamieszkane w większości przez ludność ukraińską i białoruską. Akcja wojsk radzieckich zabezpieczyła je przed okupacją niemiecką, a ponadto nie dopuściła do ustalenia się linii wyjściowej w czasie nieuchronnego wcześniej czy później starcia radziecko-niemieckiego wzdłuż międzywojennej granicy polsko-radzieckiej, tj. o ok. 300 km dalej na wschód, niż to się stało na skutek zajęcia przez ZSRR dawnych polskich ziem wschodnich[1].
Stanowisko, jakie wówczas zajęły prasa i propaganda radziecka, wywołało poważne zamieszanie ideologiczne, m.in. w międzynarodowym ruchu komunistycznym.
Jeśli chodzi o działania wojenne w Polsce, to w omawianym okresie w drugiej połowie września toczyły się przeważnie już tylko drobniejsze starcia mniej lub więcej osłabionych zgrupowań polskich na wschód od Wisły. Dnia 20 września skapitulowały po krwawej bitwie pod Tomaszowem Lubelskim, w obliczu beznadziejnej sytuacji, połączone oddziały armii „Kraków” i nowej (utworzonej w toku działań wojennych) armii „Lublin”. Natomiast z powodzeniem opierała się jeszcze nieprzyjacielowi grupa operacyjna „Polesie” pod dowództwem gen. Kleeberga. Broniła się również twierdza Modlin i garnizon na półwyspie Hel. Z wielkim poświęceniem i bohaterstwem broniła się też oblężona już od pewnego czasu i bombardowana intensywnie z powietrza Warszawa. Dowództwo obrony stolicy spoczywało w rękach gen. Rómmla, kierownictwo cywilne w rękach jej prezydenta — Stefana Starzyńskiego, którego hart ducha stanowił istotny czynnik w podtrzymywaniu nastrojów woli walki i poświęcenia mieszkańców miasta.
W dniach 25 i 26 września Niemcy poddali Warszawę szczególnie ciężkiemu, zmasowanemu bombardowaniu artyleryjskiemu i lotniczemu. Wywołało ono wielkie straty w ludziach i szkody materialne. Zabrakło wody i światła. Dalszy opór groził nowymi, jeszcze większymi zniszczeniami i był całkowicie beznadziejny.
Dnia 27 września Warszawa skapitulowała. W dwa dni później to samo uczynił Modlin. Dnia 2 października poddała się załoga Helu.
Ostatnim związkiem taktyczno-operacyjnym armii polskiej, stawiającym zbrojny opór nieprzyjacielowi, była grupa operacyjna gen. Kleeberga. Odczuwając coraz większe braki w uzbrojeniu i amunicji, gen. Kleeberg postanowił ude-
- ↑ O tej problematyce szerzej w: H. Zieliński, Historia Polski 1864-1939, Warszawa 1971, s. 266.