gdzie kapitulacja Niemiec i powstanie niepodległej Polski rozbudziły szczególnie silne dążenia do połączenia z ojczyzną. W grudniu 1918 r. odbył się w Poznaniu tzw. sejm dzielnicowy, w którym wzięli udział przedstawiciele Polaków z całej Rzeszy. Sejm dokonał m. in. wyboru wspomnianej już Naczelnej Rady Ludowej jako wspólnej reprezentacji i najwyższej władzy ziem polskich zaboru pruskiego. Przywódcy NRL stali na legalistycznym stanowisku wyczekiwania na „sprawiedliwy wyrok” mocarstw Ententy w sprawie Niemiec i przeciwstawiali się dążeniom do gwałtownego, zbrojnego oderwania się od Niemiec. Jednakże nastroje w społeczeństwie wielkopolskim były inne, wyrażając się m. in. w przygotowaniach powstańczych prowadzonych już od pewnego czasu przez Polską Organizację Wojskową (POW). Dnia 26 grudnia przyjechał do Poznania Paderewski, co dało powód do masowych polskich manifestacji patriotycznych i pierwszych starć polsko-niemieckich. Dnia 27 grudnia 1918 r. wybuchło powstanie.
U podstaw zrywu powstańczego ludu wielkopolskiego leżały przede wszystkim jego narodowowyzwoleńcze dążenia, a w szczególności jego pragnienie zjednoczenia prastarej kolebki państwa polskiego z macierzą. Byłoby wszakże dużym uproszczeniem nie dostrzegać w genezie tego zrywu także roli innych momentów oraz rozległych implikacji wewnętrznych i międzynarodowych, jakie on spowodował. Tak np. uwidoczniły się przy tej okazji raz jeszcze rozbieżności stanowisk w kwestii stosunku do Polski między czołowymi mocarstwami zachodnimi. N a zewnątrz występowały one przeciwko wyprzedzaniu decyzji konferencji pokojowej działaniami, mającymi cechy faktów dokonanych. Mogłoby o tym świadczyć „uroczyste ostrzeżenie” ogłoszone z inicjatywy prezydenta Wilsona podczas powstania wielkopolskiego przez rządy państw uczestników paryskiej konferencji pokojowej, wyrażające „głębokie zaniepokojenie wieściami [...] o wielu wypadkach używania w Europie i na Wschodzie siły zbrojnej dla zyskania terytoriów, zamiast zwrócenia się do Konferencji Pokojowej o orzeczenie co do ich uprawnionych pretensji”, z czego wyniknąć mogą „tylko najgorsze rezultaty”. Tymczasem rząd francuski niekiedy — poufnie — wręcz zachęcał KNP w Paryżu do takiego działania w stosunku do ziem zaboru pruskiego.
Ziemie te, a zwłaszcza Wielkopolska, stanowiły też niezwykle ważny przedmiot rozgrywki wewnętrznopolitycznej między „obozem belwederskim” a endecją. Ta ostatnia widziała w Wielkopolsce swój najważniejszy przyczółek mostowy w walce o władzę w całym kraju i nie kwapiła się do narażania tego przyczółka na niepewne losy wojenno-powstańczych perturbacji, mogących ułatwić opanowanie go przez „Warszawę”, np. poprzez udzielenie zdecydowane go wsparcia ruchowi powstańczemu (POW!) i ewentualne przechwycenie jego kierownictwa.
Trzonem polskich sił powstańczych były oddziały tzw. Służby Straży i Bezpieczeństwa, w których skład wchodzili m. in. liczni bojowcy z POW i innych tajnych organizacji wojskowych. Niezależnie od tego zarówno w Poznaniu, jak i na prowincji czekały na sygnał do powstania różnego rodzaju drużyny skautowe, sokole, straże ludowe, które już od pewnego czasu szkoliły się wojskowo i gromadziły uzbrojenie. Były to w sumie oddziały dość liczne, ale słabo uzbrojone, nie zawsze też posiadające odpowiednio wykwalifikowanych dowódców.
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial2.djvu/040
Ta strona została przepisana.