Z większą skutecznością wykorzystywała propaganda niemiecka bieżące trudności polityczne Polski, zwłaszcza wojnę polsko-radziecką, która — jak głosiła — stawia wręcz pod znakiem zapytania niepodległy byt polskiego „państwa sezonowego”, a w każdym razie grozi ponownym wysłaniem w okopy tych, którzy znajdą się w jego granicach.
Rząd polski czynił niemałe wysiłki, aby stworzyć niezbędne przesłanki do przeciwdziałania tej propagandzie. Jednym z pierwszych ważnych kroków na tym polu było uchwalenie przez Sejm Ustawodawczy ustawy konstytucyjnej, zawierającej „statut organiczny” województwa śląskiego (lipiec 1920). Zgodnie ze statutem, włączony po zwycięskim plebiscycie do Polski Śląsk cieszyć się miał szeroką autonomią, której głównym gwarantem i zarazem symbolem miał być odrębny Sejm Śląski, wyłaniany przez mieszkańców województwa w odrębnych wyborach a także własny Skarb Śląski. Statut organiczny zapewniał też ludziom pracy na polskim Śląsku m. in. „lepsze lub przynajmniej takie samo zaopatrzenie” w dziedzinie ubezpieczeń społecznych, jak dotychczas obowiązujące na tym terenie. Niezależnie od tego swego rodzaju prawo wyjątkowe na korzyść Górnoślązaków stanowiło też zapewnienie rządu polskiego, zwalniające ich od obowiązku służby wojskowej przez 8 lat.
Doniosłe znaczenie jako wyraz stabilizacji stosunków wewnętrznych i zewnętrznych, a tym samym jako podstawa wzrostu zaufania do odradzającej się ojczyzny, miały dwa inne ważne akty państwowe, mianowicie konstytucja z 17 marca 1921 r. oraz podpisany dzień później w Rydze traktat pokojowy z Rosją Radziecką. Wiadomo dziś, że na przyśpieszenie finalizacji tych aktów wpłynęła m. in. bliskość plebiscytu na Górnym Śląsku. Wprawdzie przyszły one zbyt późno, aby zmienić tam sytuację w sposób zasadniczy, niemniej jednak przynajmniej w pewnej mierze odebrały wiatr z żagli antypolskiej propagandzie plebiscytowej.
Mimo to walka o zwycięstwo w plebiscycie, który odbył się 20 marca 1921 r., była bardzo ciężka. Przyczynił się do tego m. in. udział w nim zwiezionych tu z całej Rzeszy ok. 200 tys. emigrantów Niemców, nie związanych ze Śląskiem (urzędników, nauczycieli), przybyłych tu przeważnie do określonych celów germanizacyjnych z ramienia rządu i władz. Równocześnie z wspomnianym już faktem, że Niemcy nadal utrzymywali się przy kluczowych pozycjach gospodarczych, kulturalnych (prasa!), kościelno-religijnych (co przy dużej religijności Polaków na Śląsku miało poważne znaczenie polityczne) itp., wywarło to duży wpływ na wyniki plebiscytu. Przyniósł on wynik dość niezdecydowany. Niemcy uzyskali co prawda 59, 6% oddanych głosów, Polska 40, 4%, ale po odliczeniu wspomnianych emigrantów jako ludzi w gruncie rzeczy na Śląsku przypadkowych i obcych przewaga głosów niemieckich zmniejszyła się do 52, 7%· I ten jednak ostatni odsetek nie odpowiadał rzeczywistości narodowościowej na Górnym Śląsku. Ostatnia przedwojenna niemiecka statystyka urzędowa z 1910 r. wykazywała na tym terenie ponad 1 258 000 Polaków i 884 000 Niemców (dodajmy, że statystyka ta była silnie kwestionowana jako nieobiektywna nie tylko przez uczonych polskich, ale także przez kilku wybitnych uczonych niemieckich, jak prof. L. Bernhard, P. Weber i in.).
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial2.djvu/049
Ta strona została przepisana.