w dyskusji tezie, iż „wschodnie kresy to nasza kolonia, która zawsze nią była w pewnej mierze i powinna nią pozostać”. Również szereg innych wypowiedzi — w tym i samego Piłsudskiego — potwierdzało, Że różnice między programem federacyjnym i inkorporacyjnym nie miały charakteru zasadniczego.
Jednakże daleko idąca zgodność ogólnych celów obu tych obozów politycznych w sprawach wschodnich nie rozciągała się (jak to w dyskusji z 2 marca podkreślał m. in. Downarowicz) na zagadnienie metod realizacji tych celów. Uczulona na hasła demokracji i samostanowienia narodów międzynarodowa opinia publiczna łatwiej przyswajała sobie i akceptowała formułę federacji niż inkorporacji (tym bardziej że w wypadku Białorusinów można było powołać się na istnienie wśród nich pewnych środowisk, które początkowo odnosiły się nie bez sympartii do koncepcji federacyjnych). Dotyczyło to m. in. Wielkiej Brytanii, co w rozumieniu Piłsudskiego przynosiło i ten zysk polityczny, że pozwoliłoby przynajmniej w części uwolnić się Polsce od kurateli i kontroli francuskiej. Niezależnie od tego idea federacji była niewątpliwie bardziej elastyczna. Nie wykluczała przy dogodnych warunkach międzynarodowych działań rozsadzających nową Rosję także na wschód od „linii Dmowskiego”, stanowiącej w świetle tych dalekosiężnych planów wyraz aneksjonizmu na swój sposób „umiarkowanego”.
Piłsudski nie zwlekał z realizacją swych zamierzeń zarówno w płaszczyźnie politycznej, jak i militarnej. Rząd polski odrzucał systematycznie wszelkie wy siłki rządu radzieckiego, zmierzające do unormowania stosunków polsko-radzieckich i nawiązania stosunków dyplomatycznych.
Przypomnijmy tu, że już od listopada 1918 r. toczyły się walki w Galicji Wschodniej z Ukraińcami. Mimo opanowania Lwowa przez Polaków rząd („dyrektoriat”) Zachodnio-Ukraińskiej Republiki Ludowej i jego armia pod wodzą atamana Petlury nie rezygnowali z rozciągnięcia swej władzy na te obszary, dążąc do odzyskania Lwowa, a także borysławskiego zagłębia naftowego. Jako twór o charakterze burżuazyjno-nacjonalistycznym dyrektoriat przeciwstawiał się zarówno Polsce, jak i władzy radzieckiej.
Mocarstwa zachodnie bardzo niechętnym okiem patrzyły na konflikt polsko-ukraiński, gdyż utrudniał on poważnie politykę „kordonu sanitarnego”, czyli wspólnego, nieprzerwanego frontu antyradzieckiego, montowanego przy pomocy wszystkich państw graniczących z rewolucyjną Rosją. W związku z tym rządy zachodnie czyniły duże wysiłki i przysyłały różne misje, by doprowadzić do porozumienia między Polską i Ukrainą — jednakże bez rezultatów. Tymczasem Polska angażowała w Galicji Wschodniej coraz większe siły i zyskiwała szybko zdecydowaną przewagę wojskową. Ułatwiała ją w dużej mierze kruchość podstaw politycznych dyrektoriatu, na domiar ciągle i szybko osłabianych przez wpływy rewolucji. W połowie lipca 1919 r. wojska polskie zawładnęły całą