kraju, zmiany organizacyjne i personalne w armii oraz koncentracje wojsk, przede wszystkim na południowym odcinku frontu, skąd miało pójść główne uderzenie — w kierunku na Ukrainę i Kijów. Piłsudski spodziewał się bowiem, że ofensywa w tym właśnie kierunku natrafi na główne siły Armii Czerwonej i je zniszczy. Już wkrótce miało się okazać, że informacje i przesłanki, na których Piłsudski zbudował swój plan operacyjny, były mylne lub niedokładne: gros sił radzieckich skoncentrowanych było na odcinku północnym (rejon Orsza — Witebsk Borysów), podczas gdy na południu znajdowały się jednostki tylko dwóch stosunkowo słabych armii radzieckich.
Zaawansowanie i rozmach tych przygotowań nie pozostawiały wątpliwości co do zamiarów Piłsudskiego. W tej sytuacji politycznie krępujące były dlań ciągle ponawiane propozycje pokojowe ze strony radzieckiej i jej gotowość do ustępstw. Stawały się one tym bardziej kłopotliwe, że mimo prób ich zatajenia przedostawały się one jednak do wiadomości opinii publicznej w Polsce i zagranicą. Aby choć w części je zneutralizować, rząd polski zdecydował się wreszcie — po trzech miesiącach od grudniowej noty radzieckiej — na odpowiedź, w której wyrażał gotowość do rokowań pokojowych. Miałyby się one toczyć w Borysowie (na północny wschód od Mińska) i w tym rejonie miałoby też w tym czasie obowiązywać zawieszenie broni. Oznaczało to unieruchomienie skupionych na tym odcinku frontu sił radzieckich z równoczesnym pozostawieniem swobody działania głównym siłom armii polskiej na południu. Rząd radziecki przeciwstawił tej nie trudnej do rozszyfrowania pułapce propozycję zawieszenia broni na czas rokowań na całym froncie oraz oświadczał, że gotów jest przyjąć jako miejsce rokowań „każde miasto państwa neutralnego i nawet państw Ententy”. Piłsudski obstawał jednak przy Borysowie i lokalnym tylko zawieszeniu broni. Dała temu wyraz utrzymana w ultymatywnym tonie nota rządu polskiego z 7 kwietnia 1920 r., uznająca dalszą wymianę not w tej sprawie „za bezcelową”.
Na rozkaz Piłsudskiego 25 kwietnia 1920 r. armia polska ruszyła do ofensywy. Początkowo rozwijała się ona pomyślnie. Wojska polskie, nie napotykając większego oporu, stosunkowo szybko dotarły do Kijowa. Już jednak w początkach czerwca karta się odwróciła — Armia Czerwona przystąpiła do energicznej kontrofensywy. 10 czerwca armie polskie frontu ukraińskiego, dowodzone przez gen. Rydza-Śmigłego, ewakuowały Kijów i zaczęły wycofywać się na zachód. Już 16 czerwca znalazły się one z powrotem na linii, z której 25 kwietnia rozpoczęły marsz na Kijów. Pośpieszny odwrót armii polskich na froncie ukraińskim był w dużej mierze spowodowany wprowadzeniem do działań ze strony radzieckiej armii konnej Budionnego, której niezwykła ruchliwość i manewry oskrzydlające stanowiły źródło ciągłego zagrożenia dla wycofujących się armii polskich.
Jeszcze groźniejsza okazała się kontrofensywa radziecka na północnym odcinku frontu, gdzie po stronie polskiej dowodził gen. Stanisław Szeptycki. Jak już wspomniano, na tym właśnie odcinku skoncentrowano gros sił radzieckich do wodzonych przez Michaiła Tuchaczewskiego. Ich zadaniem było wykonanie uderzenia na głównym kierunku kontrofensywy radzieckiej, na Warszawę. Rozpoczęła się ona 4 lipca i czyniła szybkie postępy. Również na tym odcinku wiele zamieszania i niepokoju w odwrót wojsk polskich wnosiły szybkie, zaskakują-
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial2.djvu/061
Ta strona została przepisana.