cierpiał na brak urządzeń i surowców, utrudniający z kolei uruchomienie produkcji i zatrudnienie poważnej liczby bezrobotnych. Aby uzyskać pomoc mocarstw, Polska musiała — jak już wspomniano — zgodzić się na konferencji w Spa na ustępstwa na zachodzie, m. in. w zakresie swych uprawnień w Gdańsku. Wojna wpłynęła ujemnie na nastroje stojącej w obliczu plebiscytu ludności Górnego Śląska i jej stosunek do Polski. Szczególnie jednak ujemnie odbiła się na plebiscycie w Prusach Wschodnich, który odbywał się właśnie w lipcu 1920 r., czyli w okresie najbardziej krytycznym dla państwa polskiego. Niemiecka propaganda plebiscytowa wykorzystała to w szerokiej mierze. Istotnie, nie uśmiechała się Mazurom i Warmiakom — po przeszło czterech latach wojenych wyrzeczeń i ofiar — perspektywa ponownego przelewania krwi na wschodzie. Łącznie z innymi współczynnikami położenia Polaków w Prusach Wschodnich (zwłaszcza różnicami wyznaniowymi między Mazurami protestantami i Polakami, tudzież pewnymi specyficznymi tradycjami rozwoju historycznego Warmii i Mazur) dało to w sumie wyniki plebiscytu dla Polski katastrofalne: za Polską głosowało zaledwie ok. 3% uprawnionych do głosowania.