Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial4.djvu/011

Ta strona została przepisana.

wodniczącego Ścisłej Rady Wojennej (formalnie organu doradczego prezydenta Rzeczypospolitej w sprawach przygotowania wojska i kraju do przyszłej wojny, faktycznie najwyższej instancji wojskowej w kraju, której przewodniczący — naczelny wódz na wypadek wojny — kontrolował zarówno prace Ministerstwa Spraw Wojskowych, jak i Sztabu Generalnego). Odejście swoje z tych stanowisk połączył Piłsudski z niezwykle ostrą krytyką swych przeciwników politycznych („paskudztwo duszy, które do mnie przylepiano”, „ta szajka, ta banda, która czepiała się mego honoru”). Na domiar dotkliwą porażkę prestiżową poniósł rząd na arenie międzynarodowej podczas głosowania w Lidze Narodów: kandydatura Czechosłowacji na członka Rady Ligi uzyskała prawie dwa razy więcej głosów niż Polski.
W obliczu coraz trudniejszej sytuacji gospodarczej i społecznej kraju, mając przeciwko sobie coraz silniejszą opozycję polityczną w sejmie, a nawet centrowych partiach politycznych — rząd Witosa uciekał się do różnych zabiegów i manewrów, zmierzających do ratowania swego szybko malejącego autorytetu. Puszczano w obieg coraz większe sterty pieniędzy papierowych. Podejmowano próby, zresztą daremne, zaciągnięcia nowych pożyczek zagranicznych. Zrekonstruowano rząd, wprowadzając doń najwyższe autorytety polityczne z kół prawicowych: na stanowisko ministra spraw zagranicznych samego Romana Dmowskiego, na stanowisko wicepremiera polityka „twardej ręki” — Wojciecha Korfantego.
Jak często w podobnych trudnych sytuacjach, usiłowano odwrócić uwagę społeczeństwa od rzeczywistych przyczyn kryzysu przez zapisanie go na rachunek „roboty wywrotowej” i wzmożenie antykomunistycznych represji. W tym celu wykorzystano np. tragiczny w skutkach (ponad 60 osób zabitych i rannych) wybuch w prochowni w Cytadeli warszawskiej. O spowodowanie tego wypadku oskarżono dwóch młodych oficerów komunistów, W. Bagińskiego i A. Wieczorkiewicza, a w ślad za tym rozpętano nagonkę antykomunistyczną na szeroką skalę. (Dopiero po pewnym czasie wyszło na jaw, że wybuch nastąpił w wyniku nieostrożności jednego z robotników w prochowni.)
Wszystkie te zabiegi nie przynosiły spodziewanych owoców. Pogłębiał się ferment nawet w stronnictwie Witosa, w PSL „Piast”. Sygnalizowało go wystąpienie z tego stronnictwa jeszcze w końcu maja 1923 r. — na znak protestu przeciwko sojuszowi politycznemu z Chjeną — kilkunastoosobowej grupy posłów i senatorów z J. Dąbskim na czele. Przyjęła ona nazwę PSL „Jedność Ludowa”. Krok ten spotkał się z uznaniem ze strony ówczesnego prezesa PSL „Wyzwolenie” S. Thugutta i stworzył warunki do bliskiej współpracy między obu stronnictwami na terenie sejmu. Uzewnętrzniło się to w powołaniu do życia w następnym roku Związku Polskich Stronnictw Ludowych „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa” (ZPSL „Wyzwolenie” i „Jedność Ludowa”). W kilka miesięcy później wystąpiła z „Piasta” kolejna grupa posłów pod przewodem J. Bryla, protestując w ten sposób przeciwko wniesionemu na sejm projektowi reformy rolnej, uzgodnionemu uprzednio między Witosem i siłami prawicy.
Równocześnie trwały i wzmagały się fermenty społeczne w masach robotniczych, ogarniając sobą m. in. i największe ich skupisko — Górny Śląsk. Pow-