Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial5.djvu/003

Ta strona została przepisana.

walutę w miejsce marki, mianowicie złotego. Emitowane przez Bank Polski na prawie wyłączności banknoty miały mieć pokrycie w zgromadzonych w skarbach Banku złocie i dewizach w 30%. Kurs dolara wynosił 5, 18 zł.

Trudności i przeszkody na drodze
reform

Te początkowe sukcesy nie oznaczały, że realizacja reform przebiegała bez trudności i oporów. Ujawniły się one ostro już w połowie 1924 r. Jednym z ich źródeł była klęska nieurodzaju, której ofiarą padło rolnictwo polskie w tym roku. Poważnej obniżce uległy na rynkach europejskich ceny głównych artykułów eksportowych Polski (węgiel, cukier, drewno). Coraz większy opór przeciwko polityce rządu stawiał Lewiatan. Kapitaliści starali się przerzucić ciężar naprawy skarbu w coraz większej mierze na barki klasy robotniczej. Począwszy od lata 1924 r. zaczęto w różnych gałęziach przemysłu (m. in. w górnictwie) obniżać płace. W hutnictwie na Górnym Śląsku przedłużono dzień roboczy do 10 godzin. Wywołało to reaktywowanie „Komitetu 21” (jak w r. 1923), który zaczął przygotowywać strajk. Latem i jesienią przeszła przez Górny Śląsk i niektóre inne ważne ośrodki przemysłowe duża fala strajków, na które przemysłowcy niejednokrotnie odpowiadali lokautami. Na ogół strajki te nie przynosiły zwycięstwa strajkującym. Liczba bezrobotnych, zmniejszona w pierwszej połowie 1924 r., od lata znowu poczęła wzrastać. Mimo stworzenia tzw. funduszu bezrobocia, z którego w ciągu kilkunastu tygodni po utracie pracy wypłacano bezrobotnym zasiłki, i pewnej poprawy ich położenia nie mogło to być i nie było trwałe wyjście z sytuacji. Pogorszenie położenia zaznaczyło się również na wsi, gdzie wzmożony nacisk podatkowy w połączeniu z nieurodzajami dawał się chłopom mocno odczuć.
W tych warunkach Grabski zażądał od sejmu przedłużenia pełnomocnictw, których ważność wygasła w lipcu 1924 r. Sejm przedłużył je na dalsze 6 miesięcy, ale tym razem ze znacznie większymi oporami.
Pod koniec 1924 r. i na początku 1925 r. nastąpiła pewna poprawa koniunktury. Zbyt artykułów przemysłowych na wsi po przednówku znowu nieco wzrósł. Rząd wszedł w pertraktacje w sprawie pożyczki od szwedzkiego potentata finansowego, „króla zapałczanego” Ivara Kreugera. Uzyskał też pożyczkę od amerykańskiego banku Dillona w wysokości 27 mln dolarów — co prawda znowu na warunkach bardzo niekorzystnych. Na podobnie niekorzystnych warunkach uzyskiwano inne, drobniejsze pożyczki. W sumie przyniosły one w latach 1924-1925 zaledwie nieco ponad 70 mln dolarów. Nie zmieniało to oczywiście w sposób istotny trudnej sytuacji, której podstawy pozostawały nadal kruche i chwiejne.
Bilans płatniczy państwa kształtował się niekorzystnie (rosnąca przewaga importu nad eksportem), rósł deficyt budżetowy. W niemałej mierze przyczyniał się do tego swoisty sabotaż podatkowy, uprawiany przez szereg {{|przed|siębiorstw}}