wi sejmu Maciejowi Ratajowi, co uznał i Piłsudski, któremu również zależało na tym, aby zakończyć tragiczny przelew krwi (którego ofiarą, według najnowszych badań A. Garlickiego, padło 379 żołnierzy i osób cywilnych oraz 920 rannych), a zarazem możliwie jak najszybciej, tak ze względów na napiętą sytuację wewnętrzną, jak i na pozycję międzynarodową Polski, przywrócić normalne, konstytucyjne stosunki. Z tego też powodu Piłsudski nie dał się proklamować zwierzchnikiem nowego rządu czy głową państwa, ale zgodził się na rozwiązanie przewidziane konstytucją. Podkreślał później, że potrafił zrobić „coś w rodzaju rewolucji bez żadnych rewolucyjnych konsekwencji”.
W słowach Piłsudskiego kryło się w pewnej mierze wyjaśnienie poważnego zamieszania ideowo-politycznego, jakie w związku z zamachem majowym ujawniło się w całym polskim ruchu robotniczym, nie wyłączając KPP. Również ona w czasie walk majowych zaapelowała do robotników, by wystąpili przeciwko rządowi Chjeno-Piasta po stronie piłsudczyków. Zastrzeżenie, że „cele nasze idą dalej niż cele piłsudczyków”, nie zmieniło faktu ich poparcia: Już wkrótce jednak, po około dwóch tygodniach, KPP wycofała się zdecydowanie z tego stanowiska, uznając je za błąd polityczny (tzw. błąd majowy), oparty na mylnym przeświadczeniu, jakoby Piłsudski reprezentował siły drobnomieszczańskie o charakterze mniej lub więcej demokratycznym, przeciwstawiające się rządom wielkiego kapitału i obszarnictwa. Późniejsza, często ostra dyskusja w łonie KPP na temat źródeł tego błędu ponownie ożywiła zarysowujące się już co najmniej od 1924 r. duże różnice stanowisk w łonie kierownictwa KPP, dotyczące szeregu istotnych zagadnień strategii i taktyki walki rewolucyjnej oraz działalności ruchu komunistycznego. Na tle tych różnic wyłoniły się w kierowniczych kołach KPP dwie grupy: tzw. większość (Warski, Koszutska, Danieluk-Stefański, Walecki i in.) i tzw. mniejszości (Ryng, Fiedler, Leński-Leszczyński, Tomorowicz i in.) W istocie rzeczy była to polemika między przedstawicielami tendencji często ultralewicowych czy wręcz sekciarskich („mniejszość”) i rzecznikami utrzymania się przy twórczej, realistycznej linii programowej II Zjazdu KPRP z 1923 r. Należy tu wskazać, że — w przeciwieństwie do KPP — PPS odcięła się od Piłsudskiego i piłsudczyzny dopiero po paru latach.
Tymczasem marszałek sejmu Rataj powołał 15 maja nowy rząd, którego skład został w rzeczywistości ustalony przez Piłsudskiego. Premierem został jego mąż zaufania, do niedawna działacz „Wyzwolenia”, a zarazem wybitny uczony — prof. Kazimierz Bartel. W rządzie tym Piłsudski objął tekę ministra spraw wojskowych.
W dwa tygodnie później odbyły się wybory nowego prezydenta państwa. Znaczną większością głosów Zgromadzenia Narodowego wybrany został Piłsudski, który jednak wyboru nie przyjął. Zaproponował na to stanowisko swego przyjaciela politycznego z dawnej pracy w PPS, a także profesora wyższej uczelni, Ignacego Mościckiego. Nie był on nigdy wybitniejszą indywidualnością polityczną, a od szeregu lat w ogóle nie zajmował się działalnością na tym polu. Zgodnie z życzeniem Piłsudskiego został wybrany prezydentem 1 czerwca 1926 r.
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial6.djvu/008
Ta strona została przepisana.