Równocześnie rządy sanacyjne wzmagały represje wobec przeciwników politycznych, a w szczególności przeciwko organizacjom lewicy rewolucyjnej. W styczniu 1927 r. dokonano masowych aresztowań działaczy białoruskiej „Hromady”, nie wyłączając dysponujących immunitetem poselskim przedstawicieli tej partii w sejmie. Wkrótce potem w marcu 1927 r. została ona zdelegalizowana. Podobny los w tym samym miesiącu spotkał Niezależną Partię Chłopską. Nieco później wytoczono procesy działaczom tych partii oraz komunistom (m. in. w Wilnie i Białymstoku), w których zapadły surowe wyroki przeciwko paru setkom oskarżonych. W związku z masowymi aresztowaniami KPP rozwinęła szeroką akcję propagandowo-polityczną na rzecz amnestii dla więźniów politycznych, cieszącą się szerokim poparciem sił demokratycznych w kraju, a nawet za granicą. Jednym z jaskrawych przejawów metod stosowanych wobec przeciwników politycznych stała się sprawa porwania i potajemnego zamordowania gen. Włodzimierza Zagórskiego. Pomniejsze napaści i prowokacje wobec przeciwników politycznych zdarzały się w tych czasach częściej.
Nastroje polityczne w kraju znajdowały charakterystyczne odzwierciedlenie w przebiegu i wynikach wyborów samorządowych w maju 1927 r. Przyniosły one, zwłaszcza w największych ośrodkach miejskich, duży sukces PPS i KPP.
PPS zdobyła w kilkudziesięciu miastach prawie 1/4 mandatów. W Warszawie i Łodzi oraz kilkunastu innych miastach zaznaczył się poważny wzrost liczby głosów na listy komunistyczne, które jednak zostały unieważnione przez władze.
Wszystko to składało się na obraz rosnących wątpliwości i zastrzeżeń wobec nowego reżimu, choć osobisty autorytet Piłsudskiego i jego popularność w szerokich kręgach społeczeństwa ciągle jeszcze pozostawały duże.
Pogłębiały się rozbieżności co do ustosunkowania się wobec nowego systemu w kierownictwie PPS. Uchwała grudniowa Rady Naczelnej PPS z 1926 r. domagała się usunięcia z gabinetu „żywiołów monarchistycznych i reakcyjnych”, zmiany polityki gospodarczej na korzyść ludzi pracy oraz mniejszości narodowych. W kilka miesięcy później PPS potwierdziła i zaostrzyła to stanowisko, nie czyniąc już (jak w grudniu 1926 r.) wyjątku dla Piłsudskiego, wymieniając również jego nazwisko. Z czasem podobne stanowisko zaczęły zajmować i inne stronnictwa lewicowe, jak „Wyzwolenie” i Stronnictwo Chłopskie. Obóz piłsudczykowski próbował przeciwdziałać temu procesowi przy pomocy swych rzeczników we wspomnianych partiach (jak np. J. Sanojca lub B. Miedziński w stronnictwach ludowych czy — w PPS — J. Moraczewski i R. Jaworowski), dążył do wywołania w nich rozłamów i secesji, ale dawało to tylko częściowe rezultaty. Stosunkowo najsilniej ugodziła ta polityka politycznej dywersji w PPS, gdzie zwolennicy Piłsudskiego potrafili sobie na pewien czas podporządkować stołeczną organizację tej partii i utworzyć (jesienią 1928) tzw. PPS dawną Frakcję Rewolucyjną. Co więcej, do partii przystąpiło 10 posłów PPS, wybranych w poprzedzających ten rozłam wyborach marcowych (patrz niżej). Zredukowało to liczebność klubu poselskiego PPS, liczącego 63 osoby, o blisko 1/5, ale na dłuższą metę przyczyniło się w gruncie rzeczy do umocnienia pozycji partii, której orientacja polityczna po rozłamie niewątpliwie zyskała na jednoznaczności — przynajmniej jeśli chodzi o stosunek do Piłsudskiego i sanacji. Z tego punktu
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial6.djvu/020
Ta strona została przepisana.