polskiej. W rezultacie mniejszość niemiecka w województwie śląskim zręcznie dyskontowała skłócenie po stronie polskiej i stawała się w tych układach przysłowiowym tertius gaudens. Potwierdziły to wybory do Sejmu Śląskiego II kadencji (maj 1930), w których rozproszone partie i grupy polskie uzyskały wprawdzie łącznie wyraźną przewagę nad zblokowaną listą niemiecką (bez niemieckich socjalistów), mianowicie prawie 2/3 ogółu ważnych głosów, ale jednak lista ta zgromadziła ich więcej niż poszczególne listy polskie (30%). jednakże II kadencja Sejmu Śląskiego nie trwała długo. Już po kilku miesiącach został on rozwiązany i w końcu listopada 1930 r. odbyły się nowe wybory, których wynik odbiegał mocno od wyborów majowych. Tym razem blok niemiecki uzyskał 13, 4% głosów, natomiast Katolicki Blok Ludowy (Korfanty) — 37, 3%, Narodowo-Chrześcijańskie Zjednoczenie Pracy (Grażyński) podwoiło liczbę swych głosów w stosunku do wyborów majowych (17, 1% i 35, 7%), ale nadal musiało uznać przewagę wpływów opozycji.
Po wyborach Piłsudski oddał urząd premiera ponownie w ręce Walerego Sławka (grudzień 1930), a ten z kolei innemu pułkownikowi, Aleksandrowi Prystorowi (maj 1931). Piłsudski nadal pozostawał ministrem spraw wojskowych. Zmiany na stanowiskach ministrów nie miały na ogół istotniejszego charakteru. Zespół ludzi, z których rekrutowały się kolejne ekipy rządzące, był wąski i oczywiście bez reszty posłuszny Marszałkowi. Sposób traktowania przez niego wyznaczonych przez siebie premierów, ministrów i innych współpracowników świadczył o całkowitej dowolności jego postępowania, nieliczeniu się z ich kwalifikacjami i zdaniem, którego zresztą bez wyraźnego rozkazu „Komendanta“ najczęściej w ogóle nie śmieli ujawniać. Narady Piłsudskiego ze swymi współpracownikami miały raczej charakter odpraw wojskowych niż konsultacji lub dyskusji w łonie odpowiedzialnego rządu. Wręcz groteskowa niekiekiedy służbistość ministrów i innych sanacyjnych dostojników państwa wobec Piłsudskiego, połączona z bezkrytycznym lękliwym dlań uwielbieniem, znalazła swe odbicie m. in. w głośnych Strzępach meldunków, będących wspomnieniami jednego z najbardziej oddanych Piłsudskiemu wielbicieli i ostatniego premiera międzywojennej Polski — gen. F. Sławoja Składkowskiego.
Wśród kolejnych zmian w ekipie rządowej na największą uwagę zasługiwało wprowadzenie do rządu (1931) jako ministra oświaty Janusza Jędrzejewicza, inicjatora reform w systemie szkolnictwa, a przede wszystkim Józefa Becka (1932) na stanowisko ministra spraw zagranicznych po Auguście Zaleskim. W maju 1933 r. upłynęła siedmioletnia kadencja prezydenta Ignacego Mościckiego. Przy demonstracyjnym bojkocie ze strony prawie całej opozycji Mościcki wybrany został przez Zgromadzenie Narodowe (połączone izby sejmu i senatu) ponownie prezydentem. Kolejna zmiana rządu polegała na przekazaniu teki premiera Januszowi Jędrzejewiczowi.