to kresu walkom. frakcyjnym, wprost przeciwnie, przybierały one coraz bardziej na ostrości. Już wkrótce, na VI Plenum KC KPP (1929), zdecydowaną przewagę uzyskali przedstawiciele „mniejszości”. Utrwalił ją i umocnił V Zjazd KPP (1930), który jako sekretarza generalnego partii wybrał J. Leszczyńskiego-Leńskiego (z „mniejszości”), odsuwając równocześnie od wszelkich funkcji kierowniczych w partii głównych współtwórców orientacji II Zjazdu (1923) A. Warskiego, M. Koszutską (Kostrzewę), H. Waleckiego, A. Danieluka-Stefańskiego i innych (z „większości”).
Działo się to w okresie, gdy w postaci Centrolewu rodził się i rozwijał pierwszy na taką skalę, niewątpliwie autentyczny front opozycji antysanacyjnej. Wprawdzie nadal przesycały ją silne tendencje antykomunistyczne, ale Julian równocześnie, jak o tym już była mowa, dokonywał się w niej proces radykalizacji społeczno-politycznej, niewątpliwie sprzyjający politycznemu „otwarciu na lewo” i w konsekwencji wytworzeniu szerokiego frontu antyfaszystowskiego. Opanowane przez „mniejszość” i ciągle rozdzierane walkami frakcyjnymi kierownictwo KPP nie doceniło tej szansy. Wskazując na wspomniane tendencje antykomunistyczne w PPS i partiach ludowych, odżegnywało się ono od współdziałania z Centrolewem, co więcej, przypisywało mu intencje dywersyjne w ruchu antyfaszystowskim, oskarżało PPS o faktyczne wspomaganie sanacyjnych dążeń do faszyzacji życia politycznego (teoria „socjalfaszyzmu”). Podobnie odnoszono się do ruchu ludowego (teoria „ludofaszyzmu”). Nawet aresztowania brzeskie nie wniosły do tej orientacji istotnych zmian. Nadal obowiązywał w KPP pogląd, że walka Centrolewu z sanacją to „kłótnia w rodzinie”, tak samo komentowała Brześć komunistyczna „Prawda” w artykule pt. O obitych lokajach polskiego faszyzmu.
Obok teorii na temat „socjalfaszyzmu” niemałą przeszkodę na drodze do jakiegoś, choćby częściowego porozumienia się z nierewolucyjnymi partiami demokratycznymi, a także uzyskania szerszego rezonansu dla haseł komunistycznych w opinii publicznej stawały nieprzezwyciężone jeszcze (w dużej mierze na skutek załamania się linii II Zjazdu) błędne poglądy i tezy KPP w sprawach narodowych, granic państwa itp. W szczególności niektóre oderwane od rzeczywistości, nacechowane sekciarstwem enuncjacje władz i prasy KPP na temat możliwości zastosowania hasła samostanowienia na Pomorzu i Górnym Śląsku i przeprowadzenia w tym celu plebiscytów co do przynależności państwowej tych obszarów przynosiły partii poważne szkody polityczne.
Trudności wewnętrzne i zewnętrzne, jakie w tych latach musiała pokonać KPP, nie zdołały podważyć fundamentu jej jedności, wspierającej się na wspólnym dążeniu wszystkich komunistów do zwycięstwa rewolucji w Polsce i na wierności zasadom internacjonalizmu proletariackiego. Nawet konflikt między „większością” a „mniejszością” nie zachwiał tymi właśnie podstawami ich ideologii i politycznego myślenia, choć — niewątpliwie — w pewnej mierze paraliżował dynamikę i skuteczność ich poczynań. W Historii polskiego ruchu robotniczego 1864-1964 znajdujemy następującą charakterystykę tego etapu działalności KPP, pióra jednego z czołowych znawców tych zagadnień, J. Kowalskiego: „Działacze obu grup stali na gruncie podstawowych zasad ruchu komunistycznego, tj. na gruncie rewolucyjnej walki o dyktaturę proletariatu, o socjalizm,