W roku 1937 można było już stwierdzić, że nie udało się jej przekształcić Polski w państwo o wyraźnym profilu faszystowskim. W porównaniu z państwami i ideologiami wzorcowymi w tej mierze, jak Włochy i przede wszystkim III Rzesza, system wprowadzony w Polsce wykazywał co prawda szereg podobieństw, ale też i znamiennych odchyleń, tudzież połowiczności. Jak w innych państwach faszystowskich, tak również w Polsce parlament, zepchnięty na margines życia politycznego, przestał się liczyć. W postaci konstytucji kwietniowej stworzono w Polsce dogodną podstawę prawno-ustrojową do realizacji celów reżimu faszystowskiego. Charakterystyczne dla faszyzmu cechy wykazywała polityka rządu wobec mniejszości narodowych, zwłaszcza Ukraińców, Białorusinów i częściowo Żydów. Lapidarnie ujęła to posłanka ukraińska w sejmie, charakteryzując tę politykę w słowach: „po pierwsze wynarodowienie, po drugie ciemnota, po trzecie system represji policyjnych”. Wydatnie rozwinięty został system represji policyjnych także w stosunku do Polaków. „Ukoronowany” Brześciem i Berezą Kartuską, był potwierdzany na bieżąco wysoką liczbą więźniów politycznych w ciągle przepełnionych więzieniach. Podobnie jak we Włoszech, Niemczech i Hiszpanii generała Franco, antykomunizm był rozniecany i w Polsce jako jedna z naczelnych treści propagandowych wpajanych społeczeństwu. Wytworzono specyficzny klimat uwielbienia dla armii, postawionej na wysokim piedestale, sprzyjający rozwojowi tendencji militarystycznych. Polska polityka zagraniczna za czasów Becka starała się dotrzymać kroku posunięciom państw faszystowskich na arenie międzynarodowej.
Ale jednocześnie w niejednym istotnym punkcie rzeczywistość Polski lat trzydziestych wyraźnie odbiegała od profilu państwa faszystowskiego lub mocno utrudniała realizację określonych dążeń ku pełnemu faszyzmowi. Odmiennie zatem od Włoch i Niemiec promotorzy faszyzmu w Polsce nie mieli za sobą masowego zaplecza. Nawet w okresie wzmagającej się faszyzacji, od lat 1934-1935, nie udało się narzucić Polsce żadnego „wodza” ani tym bardziej wprowadzić w sposób instytucjonalny zasady wodzostwa na różnych szczeblach życia państwowego i społeczno-politycznego.
W przeciwieństwie do innych krajów faszystowskich, nigdy nie przyjął się w Polsce system monopartyjny. Co więcej, obóz rządzący w Polsce był w gruncie rzeczy jedyną siłą polityczną, nie mającą za sobą w ogóle partii politycznej w prawdziwym tego słowa znaczeniu (zarówno BBWR, jak i zwłaszcza OZN były w istocie sztucznym zlepkiem organizacji społecznych i grupek politycznych, sklejonych przede wszystkim naciskami administracyjnymi lub doraźnym interesem tych grup). Nie przyjęły się w Polsce na szerszą skalę teorie rasistowskie ani nie doczekały się one nigdy sankcji prawnej w obowiązującym ustawodawstwie. Nie znikł nigdy w Polsce pewien margines wolności słowa i prasy (z wyjątkiem komunistycznej), choć często świeciła ona białymi plamami cenzorskimi.
Choć szerzył się w Polsce w niektórych kołach i grupach ludności antysemityzm, to jednak był on równocześnie ostro i publicznie piętnowany — rzecz nie do pomyślenia w krajach faszystowskich, a zwłaszcza w III Rzeszy. Opór stawiany tym i podobnym tendencjom nie dozwolił, by nabrały one cech ideologii dominującej w Polsce ani — tym bardziej — programu politycznego popieranego przez większe, liczące się odłamy narodu polskiego.
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial8.djvu/027
Ta strona została przepisana.