Trzon tej warstwy stanowiły dwie grupy społeczno-zawodowe, mianowicie rzemiosło („drobnomieszczaństwo przemysłowe”) oraz kupcy, sklepikarze i handlarze („drobnomieszczaństwo handlowe”). Można do niej zaliczyć również drobniejsze grupy zawodowe z dziedziny różnego rodzaju usług, np. komunikacyjnych (dorożkarze, taksówkarze, inni przewoźnicy) czy zdrowotnych lub higieniczno-porządkowych (np. felczerzy, samodzielne położne, usługi kosmetyczne, pralnicze, magle itp.). Mogło być ich łącznie w latach trzydziestych ok. 3,5 mln, tj. mniej więcej 11% ogółu ludności kraju. „Koniecznie jednak trzeba dodać — zauważa w związku z tym J. Żarnowski — że wpływy drobnomieszczaństwa, jeśli wziąć pod uwagę choćby tylko zagadnienia ekonomiczno-produkcyjne, wykraczały daleko poza owe 10—11% ludności[...]. Dotyczy to także zagadnień szeroko pojętej kultury, wobec znacznej mobilności społecznej drobnomieszczaństwa »w górę« i »w dół«, tj. ku inteligencji, a nawet burżuazji, lecz także ku klasie robotniczej. Równocześnie nieokreśloność rsc. warstwy drobnomieszczańskiej], o której pisał Rychliński [inny badacz tych problemów — H. Z.] wiąże się z trudnością wyodrębnienia tego, co można by nazwać kulturą drobnomieszczańską”. Rolę drobnomieszczaństwa dodatkowo eksponowała okoliczność, iż nadawało ono ton w życiu zwłaszcza małych i średnich miast, które z kolei jako lokalne centra życia ekonomicznego i społeczno-politycznego stanowiły nader istotny element krajobrazu gospodarczego i kulturalnego kraju.
Niejednorodność drobnomieszczaństwa miała swoje źródło nie tylko w niejednorodności i płynności jego wewnętrznej struktury społeczno-zawodowej, lecz w nie mniejszym stopniu również w odmienności warunków i historycznego podłoża, w jakich kształtowało się ono w różnych dzielnicach kraju. Chodzi tu w szczególności o różnice między ziemiami b. Kongresówki i b. zaboru pruskiego. W tym ostatnim było ono niewątpliwie bardziej ustabilizowane, bardziej niejako uporządkowane i — jeśli można się tak wyrazić — zinstytucjonalizowane. Antypolska polityka rządu pruskiego wciągnęła polskie mieszczaństwo i rzemiosło w Poznańskiem i na Pomorzu w wir walki o swój byt i prawa gospodarcze oraz narodowe. Wymagało to stworzenia odpowiednich struktur obronnych w postaci organizacji samopomocowych, kredytowych, zawodowych i innych. Zmuszała do tego również walka konkurencyjna z kupiectwem i rzemiosłem niemieckim. Równocześnie wydatny udział i rola we wspólnym froncie antyniemieckim sprzyjały wytwarzaniu się nastrojów solidarności narodowej, niezależnie od podziałów klasowych i warstwowych, co sprzyjało akceptacji nie tylko postaw ideologicznych, lecz także stylu życia od warstw „wyższych”, odgrywających — jak kler, a często i ziemiańtwo polskie — rolę przewodnią w tym wspólnym froncie. „Wzory zachowań i stylu życia — pisze o tym J. Żarnowski — mieszczaństwo polskie mogło czerpać albo od ziemian, albo od mieszczaństwa i biurokracji niemieckiej. Inaczej w pozostałych częściach Polski. Tu przodującą rolę kulturalną odgrywała inteligencja i tylko w pewnej mierze ziemiaństwo polskie, które samo już od końca XIX wieku mieniło się »inteligencją wiejską«. Każdy, kto żywił aspirację uzyskania wyższej pozycji społecznej i kulturalnej, musiał w tej sytuacji starać się dorównać inteligencji lub przynajmniej naśladować ją. Toteż o pewnej charakterystycznej podkulturze, której pewne elementy przedstawiliśmy wyżej, mówić można raczej tylko w odniesieniu do dro-
Strona:Zielinski Historia Polski-rozdzial9.djvu/036
Ta strona została przepisana.