Ta strona została uwierzytelniona.
Bo się w niebo wpatruje
I słucha.
Gdy zegary gwiaździste
Już północ zaznaczą,
Lecą duchy nieczyste,
Przez obszary piaszczyste
I płaczą.
Przybywają z noclegu
Wybladłe, skrwawione,
I siadają w szeregu
Pod tą wierzbą na brzegu,
Zmęczone.
Wspomnieniami ścigają
Stracony sen życia,
Nad przeszłością wzdychają
I zbutwiałe wstrząsają
Okrycia;
Wspominają swą siłę
I piękność młodzieńczą,
Upojenia tak miłe
I klną swoją mogiłę
I jęczą.
Klną poczęcia godzinę
I matki swej łono,
Swoich ojców, rodzinę
I słoneczną krainę
Straconą.
I złorzeczą ludzkości
I żywym na ziemi