Strona:Zofia Dromlewiczowa - Płomienna obręcz.djvu/93

Ta strona została przepisana.




ROZDZIAŁ VIII.

Światła reflektorów rozjaśniały arenę cyrku. W płomiennem świetle odcinały się wyraźnie sylwetki Dorotki i Pawełka, którzy tu, na arenie nosili imiona Dolly i Pola.
Pawełek wykonywał swoje ewolucje na trapezie, Dorotka na białym koniu galopem przejeżdżała wokoło areny. Jak zwykle wykonywała swoje najtrudniejsze sztuki na koniu, wykazywała szaloną zręczność, zeskakując, wskakując, jeżdżąc bokiem i t. d.
Potem, gdy cały cyrk hucznemi oklaskami nagradzał dzieci, gasło na chwilę światło. Błyski reflektorów oświetlały panującą ciemność. I w tych błyskach ukazywały się nagle postaci dzieci umieszczonych na bujającej się wysoko ku górze huśtawce. Huśtawka z dziećmi znajdowała się w „Płomiennej obręczy”. Była to obręcz, utworzona z palących się ogni, które rzucały blaski na przytulone do siebie głowy dzieci.
Numer ten, niezwykle efektowny cieszył się ogromnem powodzeniem. Dzieci z całego miasta przychodziły do cyrku, pragnąc zobaczyć tę niezwykłą parę dzieci, które zupełnie jak dorośli po-

89