Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygoda.djvu/150

Ta strona została uwierzytelniona.
ROZDZIAŁ DZIEWIĄTY.

Od tej chwili wszyscy w pałacu szukali tajemniczych drzwi, ukrytych jakoby w ścianie, oraz znaku trzech kółek, który prawdopodobnie miał wskazywać drogę.
Szukała Karolinka, nie zniechęcając się daremnemi rozczarowaniami, powtarzając sobie, po raz conajmniej setny, dewizę wypisaną tak niewyraźnie na pożółkłej kartce:
— Dąż wytrwale do celu, a spotka cię szczęście.
— Wprawdzie nie wiem dokładnie jaki jest ten cel, — mówiła niekiedy, śmiejąc się, — ale dążę jednak wytrwale.
— W takim razie należy się spodziewać, że jednak osiągniesz szczęście, — odpowiedziała Janka, która czyniła poszukiwania z niemniejszym zapałem. Każde z nich szukało tajemniczego znaku w zupełnie inny sposób. Karolinka, burzliwie, z energją wpadając na oraz to inny pomysł. Janka spokoj-