Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygoda.djvu/38

Ta strona została uwierzytelniona.

— Bo masz z nią mniej do czynienia.
— A dlaczego jesteś nieubrany, Jasiu, dlaczego nie zejdziesz na dół?
— Nie mogę.
— Dlaczego, czy się znowu źle czujesz.
— Nie, ale się tak nudzę, że już wytrzymać nie mogę.
— Zdawało mi się, że bujałeś się na huśtawce, gdyśmy weszli, a to jest przecież wcale przyjemna zabawa — zauważył Antoś.
Jaś ożywił się.
— Bo ja jestem pierwszy i nadzwyczajny linoskoczek w Europie — krzyknął.
— Co to za dziwne dziecko. — szepnęła Janka Ludwikowi do ucha.
— Może jest poprostu zwarjowany — odszepnął.
Jaś, nadzwyczaj zręcznym ruchem kiwnął kozła na dywanie, zerwał się, wskoczył na huśtawkę, która rozbujała się wysoko i zeskoczył z niej, podczas ruchu.
— Skacze dobrze, to mu trzeba przyznać — powiedział Antoś.
Karolinka patrzyła zachwyconemi oczyma na ruchy brata.
— No, widzisz Jasieńku, że czujesz się zu-