Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygody Aneczki.djvu/35

Ta strona została uwierzytelniona.
—   35   —

rzył. Lecz mieszkanie dozorcy znajdowało się po drugiej stronie domu i Aneczka poczuła, że nie ma dosyć siły, aby obejść ciemny dom wokoło.
— Ach prawda — przypomniała sobie nagle — przecież mamusia musi nadejść niedługo, poczekam tu na nią.
Aneczka usiadła na stopniach prowadzących do drzwi wejściowych, otuliła się szczelniej chustką i czekała. Lecz nie było jej wcale przyjemnie. Przedewszystkiem chłodny wiatr odchylał wciąż chustkę i dziewczynka, nie mając na sobie sukienki czuła coraz większe zimno, po-