Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygody Aneczki.djvu/40

Ta strona została uwierzytelniona.
—   40   —

otworzyć drzwi i zasnęła na schodach. Wszyscy gniewali się na Aneczkę ale nie bardzo, bo dziewczynkę bolało po nocnej przygodzie gardło i musiała leżeć kilka dni w łóżku.
— Ach Aneczko, Aneczko — martwiła się mamusia — obiecałaś przecież być grzeczną.
— Ja bardzo chciałam być grzeczną — zapewniała dziewczynka patrząc wokoło zdziwionemi oczyma — tylko tak jakoś wyszło.
— Ale już nigdy nie wyjdziesz sama z mieszkania?
— W nocy nie wyjdę nigdy — obiecała Aneczka.
I tym razem dotrzymała słowa.