Strona:Zofia Dromlewiczowa - Przygody Aneczki.djvu/6

Ta strona została uwierzytelniona.
—   6   —

ło, to tem dzieckiem okazywała się zawsze właśnie Aneczka, jeżeli na ulicy znajdował się jakiś bezdomny, zagubiony piesek to zawsze Aneczka właśnie brała go ze sobą do domu i tłomaczyła wszystkim, patrząc wokoło zdziwionemi oczyma:
— Przecież szedł ze mną aż na schody.
Jednem słowem zawsze Aneczce wydarzało się coś niezwykłego i chociaż Aneczka była posłuszna i nawet chciała bardzo być grzeczną, to jednak miewała prawie wciąż niezwykłe przygody.
— Jak to się stało Anecz-