ctwo mnie zajmuje i jak zawsze myślałem sobie o przyjaźni z kimś takim, z jakimś lotnikiem.
— Przecież ja nie jestem lotnikiem — roześmiała się Asia.
— Ale tak, jakbyś była. Powiedz, czy dobrze żyjesz ze swoim bratem. Bo wiesz, czasem rodzeństwo kłóci się ze sobą.
— Nie, my się nie kłócimy — powiedziała Asia.
— A może on nie chce zadawać się z tobą, boś jeszcze mała dziewczynka?
— Widzisz, on jest moim jakgdyby opiekunem, bo jest przecież bardzo dużo starszy odemnie, ale żyjemy w w wielkiej przyjaźni.
— Asiu, powiedz, a ty się interesujesz lotnictwem?
— Naturalnie, ja też będę lotniczką.
— Doprawdy? — zapytał Tomek z wyraźnem powątpiewaniem w głosie.
— Zobaczysz, że będę. Niekoniecznie chcę zostać pilotką, ale będę inżynierem konstruktorką.
— Myślisz, że potrafisz?
— Nie wiem jeszcze, ale Janek mówi, że jak się nauczę, to potrafię.
— Janek to właśnie twój brat?
— Mógłbyś ją na chwilę zostawić w spokoju —
Strona:Zofia Dromlewiczowa - Siostra lotnika.djvu/26
Ta strona została uwierzytelniona.