Ta strona została uwierzytelniona.
Siedzi Maryś przy matusi
i cierpliwie czeka,
a godzinka za godzinką
migiem jej ucieka.
Już sprzedane jaja, mleczko
jagódki z dzbanuszka;
jeszcze tylko się zostały
rumiane jabłuszka.
Wtem czerwonym swym kabatem
„chrzestny“ mignął w tłumie:
— Szczęść wam Boże, pani kumo!
— Bóg wam zapłać kumie!