Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/116

Ta strona została przepisana.

studya swe geologiczne nad temi górami ogłaszał, a Janota i Nowicki wielkie w poznaniu Tatr położyli zasługi: pierwszy mierzył wzniesienia, drugi badał faunę tatrzańską i zwrócił uwagę na język Podhalan. Opisywali Tatry cudzoziemcy i Polacy, ale szerszy ogół długo nic o nich nie wiedział. Naprawdę odkrył je dopiero doktór Chałubiński, człowiek wielkiej nauki, który tak się w tych górach rozkochał, że niema prawie szczytu, któregoby stopą swoją nie dotknął. On urządzał ciekawe po górach wyprawy, zachęcał młodych przyrodników do ich badania, on zebrał i opisał mchy tatrzańskie; on nietylko sam przyjeżdżał tu corocznie, ale przysyłał swoich pacyentów i podniósł Zakopane do znaczenia stacyi klimatycznej. Wyprawy Chałubińskiego powtarzały się przez lata całe i stały się czemś niemal legendowem. Z gromadą górali, z zaproszonymi gośćmi, z namiotami i muzyką, szedł niby wódz na zdobycie nowych, nieznanych krajów i brał po kolei szturmem wszystkie niedostępne szczyty. Niema jednego wirchu, z któregoby nie brzmiały na jego rozkaz pieśni, drobne i rozwodne[1]; niema takiej turni, gdzieby — nie tańczono zapamiętale „zbójeckiego“ dokoła ogniska.
— Zdaje mi się, że słyszę niezwykłą i bardzo zajmującą balladę — powiedział z uśmiechem Warburton. — Pięknie i romantycznie wygląda ten orszak błędnych rycerzy, szukających przygód i podbijających niedostępne krainy!
— Nie samych on przygód szukał, ale piękna, którego nie znajdował na równinach tyle, ile pragnęła jego dusza poetyczna, a gorąca. Ukochał przyrodę tatrzańską i lud góralski, troszczył się o jego byt; leczył nietylko ciało, ale i duszę, jak jego przyjaciel, ksiądz Stolarczyk, i zbierał nietylko mchy, ale i melodye wraz z Kleczyńskim, Paderewskim i Janothówną. On rozumiał najlepiej pieśni „drobne i rozwodne“, jak najlepiej odczuwał ducha górskiej przyrody i duszę ludu. Był też prawdziwym królem Tatr, i jak króla witała go coroku konna banderya górali, gdy przyjeżdżał do swego państwa. Tutaj umarł i na tutejszym cmentarzu spoczął przy kościele.

  1. Wesołe i tęskne.