Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/17

Ta strona została przepisana.

I spoglądając na przybysza, dodał:
— Ten zdaje się być okazem czystej krwi.
— I do tego rasowym — powiedział blondyn. — Popatrz pan na ten prosty nos, z delikatnemi, wydatnie rozwiniętemi nozdrzami; na kształt ust, w których kącikach osiadł wyraz, nie wiem... goryczy czy pogardy.
— Zawsze się zastanawiałem — rzekł tamten — czemu typy narodowe najbardziej uwydatniają się w ustach. Niemca, naprzykład, poznasz odrazu, choćbyś go po turecku przebrał i twarz mu zakrył, zostawiwszy tylko dolną jej połowę odsłoniętą. Od czego to zależy?
— Od czego? ależ to jasne jak słońce: od mowy, a raczej od wymowy. Język, akcent, jednem słowem, sposób wymawiania, wpływają na ukształtowanie ust i okalających je mięśni twarzowych, a szeregi pokoleń utrwalają te różnice. Tak powstają typy narodowe.
— Jeżeli o tem mówić, to różnice klimatyczne także, może nawet więcej jeszcze, wpływają na odrębność ras, a z niemi na obyczaje.
— Czyli wszystko razem: ale powiadam panu, że niema może na świecie miejscowości, z wyjątkiem Ameryki, w którejby widzieć można tak ogromne różnice typów, jakie się napotyka w tych górach. Nie ja pierwszy czynię to spostrzeżenie: wypowiedział je już Witkiewicz w swej książce p. t.: „Na przełęczy“. Czyni on przypuszczenie, że przeszła tu jakaś nawałnica różnych ras i ludów, zostawiając ślady swego przejścia w odradzających się dotąd pierwiastkach najróżnorodniejszych odrębności. Czynił on tu gruntowne spostrzeżenia, studyował tę ludność jako artysta malarz, jako człowiek ukształcony i rozróżnia dwa typy zasadnicze: czarnowłosy o twarzy wąskiej i garbatym nosie, wielkiem czole i rysach delikatnie wykończonych, i jasnowłosy, o twarzy okrągłej i wydatnych policzkach. Na tle tych krańcowych typów, przesuwa się cała galerya charakterów ludzkich, od wykwintnego piękna, do karykaturalnej brzydoty.
— Prawda, rozmaitość jest wielka!