Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/215

Ta strona została przepisana.

— Jeżeli pięciu błędnych rycerzy nie znalazło jej wczoraj, to już wątpię czy ją odzyskam — odparła uśmiechnąwszy się także.
Gdy tak rozmawiali na stronie, wszedł Davy i pocałowawszy matkę, usiadł obok Waltera.
— Co tak blado wyglądasz? — spytała, patrząc troskliwie w twarz jedynaka — czy głowa cię boli?
— Nie mamo, tylko źle spałem.
— Gdybyś chodził tyle co my, nie znałbyś co to bezsenność — powiedział Walter.
Jerry zaczął nakrywać do śniadania. Lady uniosła nieco swój warsztat koronkarski, gdy kładziono serwetę i umieściła go na nowo przy sobie, zająwszy się wiązaniem zerwanej nici, podczas gdy Davy poziewając słuchał opowiadania o niedźwiedziu, bo przygoda ta i o jego obiła się uszy. Przyniesiono jajka, szynkę, herbatę i cienkie plasterki słoniny, smarzone na patelni — ulubiony przysmak Anglików. Mleko podano w stylowym dzbanku góralskim, a chleb i bułki na talerzach z drzewa bukowego prześlicznie rzeźbionych. Wkrótce potem zjawił się sir Edward już ubrany, w serdaku, w którym mu było bardzo do twarzy. Wyglądał jak odmłodzony.
Podał rękę lady, która podniosła się na powitanie, spojrzał na Dawida z roztargnieniem i skinąwszy głową uprzejmie Fanny i Walterowi, zapytał młodzieńca czy już uporządkował jego zbiory botaniczne. Otrzymawszy odpowiedź twierdzącą, oświadczył że po kilkodniowym wypoczynku, zamierza urządzić dłuższą wycieczkę w góry; że zabierze z sobą namiot, hamak — aby mógł wygodnie nocować — i Jerrego, żeby pełnił obowiązki kucharza w drodze. Mówił z zapałem o piękności krajobrazów widzianych ze szczytów i sowicie opłacającym się trudzie wchodzenia na góry. W oczach Dawida słuchającego dziadka z zajęciem, błysnęło coś nakształt iskry, a na twarzy, coś nakształt nagle zbudzonej ochoty — ale jedno i drugie wnet zgasło, i rozlała się na niej zwykła ociężałość i znudzenie. Walter obserwujący to, pomyślał:
— Materyał na człowieka jest i dałoby się coś z niego wykrzesać, choć z trudem wielkim, bo wierzchni pokład lenistwa i obojętności, jest bardzo gruby.
Sir Edward jadł z apetytem, jakiego dawno u niego nie widziano, Walter także. Milady była bardzo zamyślona, i przez pomyłkę wlała sobie do herbaty koniaku, zamiast śmietanki.
— Czy chcesz żebym wziął z sobą Dawida? — zapytał baronet, zwracając się nagle do synowej.