Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/221

Ta strona została przepisana.

„Babunia wiedzom co wom się strasznie cni[1] przez nik[2], temuby kcieli tutok[3] wos uwidzieć[4], cobymy razem zjedli se połednine. Bedzie wszystko masno i dobre co cud, i dość wszystkiego, coby krzywdy nie było. Już koutki siedzom w gorku; gołąbki[5] na polewke od wczora połednia sie warzom; moskol[6] je w piecu od tyźnia[7], watra[8] sie poli styry dwadzieścia godzin[9], grulów naskrobalim, oscypków[10] i brusków[11] nakupilim, masło je udeptane i cukier do koziomków wsulim do śklonki[12] A kie smakować wom nie bedzie, to wom domy habryke[13] i gorzołki dość i herba[14] sie też najdzie. A nie psyodźcie pryndzej, aż słońce na Giewoncie na pierwszą pokaże z połednia, żeby sie wszystko miało cas bars piknie uwarzyć. A przynieście swoje łyżki, widelce i noże, bo my takik ludzi nie radzi widzimy, co z gołemi rencami przyodzom. Jagusie po koszyk posyłamy z gembom, bo ju nie wiemy z kielo rozumu do pisania wziąść.
P. S. Marysia nie pisze, bo ona musi w gorki patrzyć i baczyć by dużo i dobrze nagazdować i nie pióro ino warzechę w gorści trzymie.“
Panna Katarzyna bardzo się z tego listu, w narzeczu góralskiem napisanego, uśmiała — ale wyraziła obawę, że goście będą się bali obiadu złożonego z takich potraw, z których jedna gotuje się „od wcora wiecera“ a druga siedzi w „piecu od tyźnia“ — co Henryś skomponował, gwoli większego nagromadzenia charakterystycznych wyrażeń góralskich. Przytem pan Witold może się za zbytnią poufałość obrazić, bo co Kubuś, to nie. Zaadresowano więc do pana Jakóba i babunia Kasia dodała małe objaśnienie dotyczące, „gołych renców.“
Jakoż goście nietylko nie obrazili się, ale nawet bardzo im się koncept podobał.

Dało to znowu powód do rozmowy o tem narzeczu bogatem w stare polskie formy i zwroty, a pan Jakób bardzo zapalony goralszczyzny wielbiciel, powtórzył słowa A. Brücknera, badacza dziejów kultury polskiej, że język jest najstarszą dziejów ludzkich kroniką, najstarszem narodów archiwum. Archeolog wnosi na zasadzie wykopalisk, jak w czasach zamierzchłych ludzie żyli, jak mieszkali, jak chowali umarłych — mówi Brückner — jakiemi drogami kroczył ich handel,

  1. Tęskno.
  2. Bez niej.
  3. Tutaj.
  4. Zobaczyć.
  5. Nazwa grzybów.
  6. Placek owsiany.
  7. Od tygodnia.
  8. Ogień.
  9. Dwadzieścia cztery.
  10. Serki małe.
  11. Serki duże okrągłe.
  12. Do butelki.
  13. Tytoń.
  14. Herbata.