Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/226

Ta strona została przepisana.

blizko domu, odzywało się ćwierkanie ptaszków żałosne i przejmujące.
— Wiatr halny będzie tu wkrótce — rzekł doktór — ja go znam. To są sygnały jego, że idzie. Chodźmy do pokoju: trzeba okna na gwałt pozamykać i ogień w kuchni kazać zagasić.
Ale ogień już był zgaszony, na zalecenie gaździny dbającej bardzo o całość swego domostwa. Goście chcieli się pożegnać i uciec do domu przed wichrem, ale panna Katarzyna tak się tej nieznanej sobie potęgi obawiała, że uprosiła wszystkich trzech, aby z nią pozostali.
— Ciekawa jestem, zkąd on się bierze, ten wiatr — pytała.
— Dawniej myślano z powodu jego gorącości, że wieje z Afryki, z Sahary — powiedział doktór — ale najnowsze badania wykazały, że rodzi się on w samych górach. Jestto prąd powietrza, przechodzący główny grzbiet górski i spadający ku północy z szaloną siłą.
— A zkąd pochodzi jego gorąco?
— Siła z jaką spada, ogrzewa go. Jest on zupełnie podobny do Föhnu alpejskiego, który takie samo ma pochodzenie: tak samo zrzuca głazy z gór i zrywa dachy.
— Dla czego nie miałby iść z Afryki? — przerwał Witold — to przypuszczenie zdaje się być prawdopodobniejsze.
— Dla tego, że wiatr przybywający do nas z Sahary, musiałby uledz zupełnemu ochłodzeniu, mijając wyżyny tatrzańskie. Tak utrzymuje Rehman, autor dzieła p. t. „Tatry pod względem fizycznogeograficznym.“
— Nie rozumiem znów zkąd ten mus!
— Bo powietrze wznoszące się w górę, traci ciepło wskutek rozrzedzenia, tak jak powietrze spuszczające się z gór w doliny musi uledz zgęszczeniu. Nieodzownem znów następstwem zgęszczenia powietrza, jest podwyższenie jego ciepłoty; wskutek czego każdy wiatr, który minąwszy grzbiet gór, spuszcza się w doliny, w Föhn zmienić się musi.
— Hm, a mnie to wydawało się tak naturalnem...
— W Alpach zdarza się niekiedy Föhn z północy wiejący, a Sahary przecież na północy niema. Zjawia się też on w Grenlandyi w porze zimowej i podnosi ciepłotę wybrzeży o 12 do 20° Celsyusza.
— A tam zkąd przybywa?
— Z oceanu Atlantyckiego, który w tej porze pokryty jest przeważnie lodami. Minąwszy wnętrze Grenlandyi, wzniesione do 2, 000 stóp nad poziomem morza, spada z wielką siłą w fiordy zachodnich wybrzeży, a dobroczynny jego wpływ na ciepłotę tych posępnych zlodowaciałych okolic, daje się czuć jeszcze pod 82° szerokości geograficznej,
Dzieci bały się także, ale ciekawość przeważała, więc nie odchodziły od okna i czekały co będzie, a Henryk nawet od czasu do czasu