Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/233

Ta strona została przepisana.
XVI.
DWAJ POECI.

„Ogień pryska z piersi pstrąga.
Puchem fijołków pachnie głaz.
A kosodrzew się przeciąga,
Jak zaklęty w drzewo płaz".
Deotyma. Piosnka w Karpatach.

Następnego dnia chłodne, orzeźwiające powietrze, przesiąknięte było zapachem świerkowych iglic i fijołków, zwłaszcza nad potokami, w których leżące głazy i kamienie czerwonym pokryte porostem, wydawały ten miły zapach. Lekki wietrzyk poruszał czasami gałęzie drzew, więc w powietrzu drżały jakby ciche szepty i westchnienia, a kryształowe wody potoku spadając kaskadami, grały po dawnemu metalicznym dźwiękiem.
Drogą przez Krupówki, ku lasowi zmierzali nasi znajomi, Witold, Jakób i Henryk, z dwoma przewodnikami.
Chłopiec z rozkoszą wciągał w płuca aromatyczne, żywicą przesycone powietrze i powiedział zwracając się do Jakóba:
— Proszę pana, czuję że tu oddycham inaczej niż w Miratyczach, a chciałbym wiedzieć co jest tego przyczyną: czy wysokość na jakiej się znajdujemy?
— Tak. W miarę wznoszenia się gruntu nad poziom morza, nietylko ilość wszelkich drobnoustrojów zmniejsza się w atmosferze, ale