Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/242

Ta strona została przepisana.

I rzucił się do zbierania woniejących kamyków. Wyglądały one jakby proszkiem czerwonym obsypane. Jakób tłomaczył mu, że ten proszek jest gatunkiem Porostu zwanego Bisiorkiem fijołkowym, który mocniej pachnie za potarciem, a po deszczu wydaje woń jeszcze silniejszą, zwłaszcza gdy go słońce przygrzeje — i dodał, że Bisiorek znajduje się nietylko w Tatrach, ale i w innych górach, mianowicie w Alpach.
Chłopiec ucieszył się bardzo z tego odkrycia, pozwalającego mu obdarzyć siostrzyczkę taniemi perfumami.
— Doktorze — odezwał się malarz — nie jestem przyrodnikiem, ale niektóre rzeczy z dziedziny przyrody budzą moją ciekawość. Słyszałem, że te drobne twory roślinne są bardzo różnorodne i nie mają wcale liści. Prawdaż to?
— Formalnych liści rzeczywiście nie mają, ale składają się z blaszek rozmaitych kształtów, które botanicy nazwali skórkoliściami. Na skórkoliściu dojrzeć można owocniki: jedne wyglądają jak kubeczki, inne jak krążki, inne jeszcze jak miseczki, lub jagódki ładnie zabarwione. Nie są to ani kwiaty, ani owoce, ale przyrządy zawierające zarodniki, z których się rozmnażają.
— Widziałem tutaj w lesie bardzo ładny porost, składający się z malutkich kubeczków, przybranych koralami — mówił Henryk — a także na domu w którym mieszkamy, żółty, jakby z zeschłych liści złożony, wogóle zresztą często na starych płotach, murach i kamieniach napotykany.
— Najpospolitszy ale także najszkodliwszy dla drzew jest porost Usnea barbata, Brodacz, porastający całe drzewa świerkowe, jakby siwemi włosami i wyniszczający je doszczętnie — powiedział Jakób — jest go tu dosyć.
— Ach, tak — rzekł Witold — znamy go dobrze!
— Skąd pan to wszystko wie?
— O, to rzecz powszechnie znana! Ja bardzo mało umiem, ale są tacy, co dowiedzieli się wielu rzeczy nowych i ciekawych przez długie i pracowite badania. Opisał Porosty tatrzańskie dr. Rehman, a Gutwiński opisał Glony, czyli Wodorosty.
— Że też to uczeni tak drobnemi zajmują się istotami!
— Te drobne istoty są najwytrwalsze ze wszystkich na ziemi. Na nagich, twardych skałach, gdzie żadne ziarnko utrzymać się nie jest wstanie, porosty ukazują się najpierwsze. Do nich zastosować można słowa Pisma Świętego, że „przysposabiają drogi Pańskie“. Są to najpierwsi osadnicy. One to rozkruszają kamień i gnijąc powlekają go cieniutką warstwą ziemi rodzajnej; one kładą się niejako pod stopy następnych pokoleń, a te z kolei po sobie następując, ukazują się coraz bujniejsze, doskonalsze, aż utworzy się grunt rodzajny, w którym drze-