Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/248

Ta strona została przepisana.

dwudziestu, storczyk posunąć się może zaledwie o jedną stopę; w ciągu całego wieku, o pięć.
— O, jakiż to marudny wędrowiec! Proszę pana, czy... na drodze, którą idziemy, można napotkać róże?
— Można, o ile nie pójdziemy bardzo wysoko. Pewnie ci idzie o różę bez kolców. Nieprawdaż?
Chłopiec zaczerwienił się.
— Tak jest — powiedział otwarcie. — Sir Edward w dolinie Kościeliskiej okazał mi tyle dobroci, że radbym...
— Przysłużyć mu się...
— Pomódz, jeżeli można, do znalezienia tej osobliwej róży.
— Podoba ci się więc sir Warburton?
— Bardzo, i dziwię się temu co mówi pan Walter, że robotnicy jego są mu wdzięczni, ale go nie kochają. Zdaje mi się, że pokochać go musi być bardzo łatwo: jest dobry i nieszczęśliwy... Ale czy pan widzi? tam, tam, krzak róży! Prawda?
— Zdaje się — odrzekł przysłaniając oczy. — Idź zobacz.
Witold idący ciągle naprzód w milczeniu, przystanął, spojrzał na doktora, otworzył nawet usta, jakby chciał coś powiedzieć, ale powstrzymał się. Wreszcie, gdy Henryk odbiegł na stronę, odezwał się półgłosem:
— Zrobiłem odkrycie: nasz przybysz z za morza ma polskie upodobania.
— Skądże pan to wiesz? — zapytał Jakób.
— Poszedłem wczoraj na gazety do restauracyi pod Różą, gdy wszedł Anglik. Nie widział mnie, bo siedziałem w drugim pokoju, zasłonięty uchylonemi do połowy drzwiami, ale ja doskonale widziałem go w lustrze wiszącem naprzeciw. Wszedłszy, rzucił badawczem okiem po sali: nie było jeszcze nikogo, bo zegar wskazywał zaledwie pół do dwunastej. Zażądał po niemiecku karty i wybrał... zgadnij pan jaką zupę!
— Anglicy zup nie jadają.
— A jednak baronet jadł zupę.
— Hm... a więc chyba bulion.
— Jadł... wyobraź pan sobie... chłodnik litewski!
— Tak? to ryzykowne... w takim wieku... Chołodziec jest zupą wyborną i co do mnie, daję mu pierwszeństwo przed innemi; ale trzeba na to młodego, bardzo zdrowego żołądka.
— Ale czy pana nie dziwi, że to smakowało Anglikowi? Przypuszczałem że dysponując, nie wiedział co mu dadzą i gdy sprobuje, położy łyżkę. Tymczasem zjadł wszystko!