Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/264

Ta strona została przepisana.

— Ślady lodowców spostrzegam tu wszędzie — mówił Strand dalej — w postaci wygładzeń po skałach, szram i głazów narzutowych.
Doktór odezwał się:
— Uczeni badacze utrzymują, że w okresie lodowym po obu stronach Tatr, południowej i północnej, zarówno doliny, jak i boki gór pokryte były potężnemi lodowcami, które u podnóża ich łączyły się z sobą i zachodziły daleko poza dolinę Nowotarską.
— Tak jest – odrzekł Strand zostawiły one bardzo wymowne ślady swego istnienia. Lodowce Tatr z dolin staczały się aż na wyżyny podtatrzańskie, a każda dolina posiadała swój własny. Z tych czasów pozostały tylko owe płaty śniegu kryjące się pod głównym grzbietem Tatr, pod osłoną skalistych turni.
— Proszę pana — zapytał Henryk, słuchający bardzo uważnie — wszakże lodowce ze śniegu powstają?
— Nie inaczej.
— Dla czego więc tworzą się tylko w górach, chociaż zimą śnieg pada także na równinach?
— Śnieg gromadzący się na wyniosłych szczytach i grzbietach gór w porze letniej, topnieje na powierzchni, a woda z topnienia tego pochodząca, przesiąka do wnętrza. Że zaś ciepłota na takich wysokościach spada na noc do zera, więc woda owa marznie i w ten sposób śnieg zamienia się bezustannie w zlodowaciałą masę.
— Ale jakim sposobem lodowce mogą odbywać wędrówki? przecież to nie są żywe, zdolnością ruchu obdarzone istoty!
— Obsuwają się one nieustająco po pochyłej powierzchni gór i spuszczają powoli w doliny, wypełniając je w postaci wydłużonych języków. Im silniejsze jest nachylenie gruntu, a grubość lodowca i jego ciężar większe, tem i ruch szybszy.
— A więc gdy lodowiec spuści się w dolinę, to wtedy już tam zostaje, nieprawdaż?
— O, nie; ruch nie tylko nie ustaje wtedy, gdy dno doliny przybiera położenie poziome, ale popychany z góry, ciągle powiększającym się ciężarem masy zlodowaciałej, wznosi się czasem nawet do znacznej wysokości i przesadza mniejsze przeszkody, jak nierówności dna i skaliste zapory tamujące mu drogę.
— A jaka jest szybkość tego pochodu?
— W Alpach ruch lodowca wynosi 20 do 30 centymetrów na dobę.
— To jest 92 metry rocznie — liczył Henryk — ruch bardzo powolny.
— Bo też lodowce nie są zjawiskiem jednej chwili — odrzekł Strand — lecz do rozwoju swojego potrzebują długiego przeciągu czasu.
— A co się staje z lodowcem, gdy zawędruje w niskie okolice?