Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/325

Ta strona została przepisana.

— Przewodnik jego za to wziął butelkę koniaku, bochenek chleba i łokieć kiełbasy. To wystarczy dla trzech: a ja mu włożyłem do torby garść herbaty i dwa funty cukru.
— Bardzo dobrze, ale co my teraz zrobimy bez bulionu! Rosół z orlego mięsa, może byłby niezły, ale niepodobna jeść go bez włoszczyzny.
— Mam włoszczyznę suszoną w puszkach — rzekł Jerry.
— Oh, sir, dziękuję — rzekł szybko Henryk — wolę się wyrzec rosołu.
— Ja się podejmuję sporządzić napój bez mięsa, mogący rosół zastąpić do pewnego stopnia, choć w smaku niczem przypominać go niebędzie — odezwał się Jakób.
— Doprawdy? — zapytał ucieszony Warburton.
— Tak jest, niech tylko Jerry przygotuje rondelek.
Nie upłynęło pół godziny, a Jakób wszedł z filiżanką gorącego białego napoju, przypominającego aromatem zapach storczyków, w połączeniu z zapachem migdałów.
— Co to jest? — zapytał baronet, przypatrując się zawartości filiżanki z ciekawością. Czy przypadkiem nie salep?
— Zgadłeś sir, to jest salep, napój bardzo używany na Wschodzie, zwłaszcza w Persyi, we wszelkich wypadkach niemocy. Zrobiłem go z cebulek storczyków, cukru i roztartych ziarn limby; to łagodzi, wzmacnia i uspakaja. Sprobuj Henryku!
— Ach — zawołał chłopiec — więc to pan w Jaworzynce na salep zbierał cebulki storczyków? A ja myślałem, że dla zasadzenia w ogrodzie i dziwiłem się, że je pan z sobą zabiera na wycieczkę. — I skosztowawszy, dodał: — Doprawdy, że to wcale nie złe, a nawet smaczne!
— To też i do przysmaków na Wschodzie używa się bulw storczyków; jest w nich bowiem mączka pożywna.
— Nie wiedziałem, że storczyki są jadalne.
— Nie wiedziałeś? A wanilia!
— Więc to także storczyk?
— Jest to storczyk, pnący się i czepiający gałęzi drzew, a strączki jego czyli torebki nasienne, zawierają właśnie ową wonną substancyę, tak powszechnie lubioną.
— Ale dlaczego pan tam na łące pomijał storczyki plamiste, chociaż są piękniejsze?
— Bo nie wszystkie są przydatne na salep.
Gdy Henryk wypróżniał filiżankę, Jakób zmienił mu okład i zapytał:
— Teraz, kiedyś się już posilił, powiedz nam, po co u licha schodziłeś tam na dół i kładłeś się na ziemi? Widziałem cię zdaleka, jakeś zaglądał w jakąś dziurę.