Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/376

Ta strona została przepisana.
XXVI.
KOBIETA BEZ ZŁOŚCI.

Kobieta puch marny! kobieta niebianka!
Kobieta to cacko! to raju mieszkanka!“
Krakowowa. Kobieta.

Szaro jeszcze było, gdy goście nocujący w schronisku zaczęli wstawać. Trzask ognia, rozmowy górali, bieganina, wszystko wskazywało że dzień się zbliża Lady Chester, której różnorodne myśli długo nie pozwalały zasnąć i zaledwie się teraz zdrzemnęła, została wczesnym ruchem przebudzoną i jęła po francuzku wyrzekać na barbarzyński kraj, na brak spokoju, na twardość łoża, i wzdychała swoim zwyczajem za Szwajcaryą, hotelami w których się czuje Europę, oraz na dziwactwo baroneta, którego niewiadomo co pociągnęło do pół Azyi.
Fanny nie próbowała przeczyć, bo uważała to za rzecz bezużyczną, a nieużytecznych rzeczy unikała z zasady. Zrobiła tylko w myśl milady nawiasową uwagę, że szkoda iż dostojna pani na ten rok sprzeniewierzyła się Alpom. Ale uwaga ta rozgniewała ją jak dotknięcie bolącego miejsca rozpalonem żelazem. Rzuciła nienawistne, podejrzliwe spojrzenie na towarzyszkę i umilkła, poczem wznowiła narzekania na niewygodne posłanie. Młoda dziewczyna z anielską cierpliwo-