Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/414

Ta strona została przepisana.

bogatą, tak bujną, że przypomina fantastyczne powieści o lasach dziewiczych, a dla botaników jest kopalnią prawdziwą. Jeżeli wreszcie Kościeliską dolinę nazwano „perłą Tatr“ najpiękniejszą, to Strążyska słusznie mieć winna nazwę „perełki.“
Brzegiem potoku, ścieżką wydeptaną między kamieniami, szedł Henryk w nowem ubraniu z szarego płótna góralskiego, uszytem ręką babuni Kasi, i w kapeluszu z góralskiej słomy z dużem rondem. Towarzyszył mu Król, pastuszek Ślimaka. Gazda miał na Reglach pastwisko, a Król pasał tam krowy i wygrzewał się w słońcu, lub zbierał poziomki, maliny i grzyby. Teraz zostawiwszy krowy swoje na stoku Regli, i nasłuchując odgłosu ich dzwonków, zaprowadził Henryka do doliny, i objaśniwszy go jak ma iść dalej, którędy się kierować i co omijać, wrócił do swoich krówek, a po chwili zdaleka słychać było jego piosenkę wesołą:

„Chłopiec ci ja, chłopiec
Zbójeckiego rodu,
Pójdę paść owieczki,
Nie będę marł głodu.

Chociem se chudobny
Alem se ślebodny;
Chodzę po ślebodzie
Jak rybka po wodzie.

Śpiewam sobie śpiewam,
Chocia ja nic nie mam;
Ptaszkowie śpiewają,
Chocia nic nie mają.“

— Kwiatula, gwiazdula, uu, hu, hu, hu!
Henryk słuchał i przytem rozglądał się uważnie po obu stronach, upatrując róży bez kolców. Doktór powiedział mu, że krzak ten rośnie w krainie dolnych Regli, niema nic więc niepodobnego w przypuszczeniu, rośnie w Strążyskach. O, jakże byłby szczęśliwym, gdyby mu się znaleźć ją udało! Mało oczu nie wypatrzył, mało sto razy już myślał, że ją znalazł, i spostrzegł że się myli. Dokoła niego rosły przecudne Paprocie: koronkowa Paproć samicza, Anthyrium filix max; pajęczej delikatności Matki Boskiej włoski Adianthum capillus Veneris; wdzięczna Zanokcica skalna, Trichomanes; Skalipka południowa, Woodria hyperborea — słowem, całe królestwo paprociowe, znane pod ogólną nazwą Felice. Rosły śliczne Skalnice, Nieśmiertelniki, Zawojki i cała rzesza kwiatów znanych mu już z Kościelisk, bo tu był ten sam grunt wapienny