Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/468

Ta strona została przepisana.

żądza podbojów; dziś przeważnie wpływają czynniki handlowe i ekonomiczne, bo one stanowią kwestyę ich bytu — a interesa jednego narodu, oddziaływają jak drgania świetlne, na sprawy innych, w dalekim promieniu. One są gruntem na którym rodzą się gromy wojen i gałązki oliwne pokoju. Jeśli stanie u steru rządu, miliony ludów na obu półkulach, poczują wpływ jego na sobie. Znał słabe i silne strony lwa wielkobrytańskiego, i w oka mgnieniu, w genialnym umyśle tego człowieka zarysował się plan potężny, mający na celu wzmożenie potęgi ekomicznej Wielkiej Brytanii. Cła protekcyjne, zdobycie nowych dróg wywozu, i cały szerg pomysłów, jeden od drugiego śmielszych, świetniejszych, przesunął się przed oczyma jego duszy.
— Kiedyż wracamy do Anglii, milordzie? — zapytał Walter, zgadujący kierunek myśli Warburtona, z wyrazu jego twarzy.
Lord ocknął się jak ze snu zbudzony.
— Nigdy, Walterze — odrzekł stanowczo: — Anglia nie zobaczy mnie więcej.
— Jeżeli pan wracasz do swoich to i ja z panem, milordzie, bo i mnie ciągnie rodzinny kraj mego ojca — rzekł młodzieniec.
— Nie, Walterze, nie teraz jeszcze: ty musisz mnie w Anglii zastąpić. Będziesz towarzyszył lady Chester do Rochdale, i pomożesz jej w wychowaniu Dawida, aby nauczył się rozumnie używać majątku, jaki mu zostawię. Dopiero gdy on dojdzie do pełnoletności, powrócisz jeżeli zechcesz, a ja powitam cię z radością, jeżeli żyć jeszcze będę. Zrobię cię teraz moim pełnomocnikiem z nieograniczonem prawem zarządzania, w sposób, jaki uznasz za dobry. Trud to nie mały, obowiązki ciężkie i rozległe, ale wiem że to zrobisz dla mnie, bo znam twe przywiązanie! I ja też mam coś dla ciebie. Wiem, że pokochałeś Fanny, i że ona ci sprzyja. Żeń się więc, oddaję ci ją za żonę!
Nikt z obecnych nie był przygotowanym na to co usłyszeli; lord Warburton szybko powziął postanowienie i nie tracąc czasu zaraz je w czyn wprowadzał. Gdy on umilkł, zagłębiwszy swoim zwyczajem palce w skręty brody, nikt się nie odzywał. Wśród ciszy słychać było tylko z daleka dzwonki krów, a z bliska dźwięk gęślików i piosenkę:

„Z orawskiego zamku[1] chłopcy spozierają,
Czy się pod Tatry buczki[2] rozwijają“.

  1. W zamku orawskim więziono zbójników.
  2. Buki.