Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/58

Ta strona została przepisana.

szała z domu, zawsze będzie pani miała na co patrzeć, gdyż Tatry co chwila, co godzina; w innem ukazują się oświetleniu. W dzień słońce przechadza się po nich ze swą bogatą paletą i na różne kolory je maluje, a w nocy księżyc zachodzi z lampą z coraz innej strony, a i lampa jego także rozmaicie się pali. Tatry niejednego już natchnęły poetę, ale nie będę słów ich przytaczał, bo to nasi poeci, którzy kochają wszystko co nasze; muszę jednak powtórzyć pani słowa Prusaka, Stephana, dyrektora poczt państwa niemieckiego, który tu w tych czasach przyjeżdżał. Wiersz jego w przekładzie polskim tak brzmi:

„Sterczą Karpaty jak niebios kolumny:
Lodowy potok łamie skał granity,
I w kraj Sarmatów czarowny a tłumny
Zsyła urodzaj bujny a obfity.
Z ołtarzy skalnych lśni słońce rumiane,
Harmonią świateł śpiące szczyty bieli,
Królowa niebios wita Zakopane,
Tę Tatr dziecinę, na lasów pościeli.“

— Prusak tak mówi o nas? — odezwała się, kiwając głową ze zdziwienia — to proszę Kubusia, chyba już świat się kończy!
— Tatry są taką osobliwością — mówił dalej — że znawcy nie wiedzą, z jakiemi je górami porównać na ziemi. Słynny podróżnik i autor, Jerzy Brandes, zwiedziwszy wprzód Alpy szwajcarskie, tyrolskie i austryackie, Pireneye, Sierra Newada, Sierra Morena i Guadarama, Apeniny, góry szkockie, skandynawskie i greckie, powiedział, gdy przed Tatrami stanął po raz pierwszy, że „takich gór nigdy nie widział, i że podobnych nietylko niema w Europie, ale chyba na całej ziemi.“ Wprawiły go one w zdumienie i podziw.
— Hm, hm — kiwała głową babunia Kasia. — Nie dziwię się wcale, mój kochany Kubusiu, tylko widzisz, dotąd tak zawsze bywało, że od nas wyjeżdżano za granicę i zachwycano się tam wszystkiem, co tylko napotkano, a o naszym kraju było cicho, jakby makiem zasiał, jakby już u nas nic nie było godnego widzenia. A tutaj i cudzoziemcy zlatują się... No proszę! Chwała Bogu.
— Tatry, jak oni sami powiadają, są piękniejsze i bardziej malownicze od Alp, bo gdy tam przeważnie są skały pokryte śniegiem, lub stoki roślinnością okryte, nasze Tatry nie tak wysokie, ale dziksze, przeważnie lasami porosłe, które tak w lecie, jak w zimie, piękną im nadają zieloność. Dla tego też nazwałem je krajem wiecznej wiosny, bo zielo-