Strona:Zofia Urbanowska - Róża bez kolców.pdf/76

Ta strona została przepisana.

silnemi, że każdy z nich dawniej obracał młotem w kuźnicy. Przypatrzcie się tylko: można dokładnie rozróżnić trzy prądy, jakby trzy źródła, każdy w inną dążący stronę.
— A prawda! widać to doskonale — rzekł Henryk — ale co to za roślina tak gęsto rozrasta się w wodzie przy brzegach?
— To jest Rzeżucha wodna, roślina bardzo ceniona przez smakoszów, jako przyprawa do mięsa. U nas mało jest używana, ale w innych krajach ubiegają się o nią. W ogrodach erfurckich uprawiają ją w wodzie źródlanej. Tutaj rozrasta się bujnie, choć jej nikt nie uprawia.
Henryk zerwał gałązkę i gryząc ją, chwalił przyjemną gorycz tej sałatki.
— To biało kwitnie! — zawołała dziewczynka, spróbowawszy także i zerwała łodyżkę, na wierzchołku której skupione były białe, drobne kielichy. — Ładne kwiateczki. Ale pić mi się chce po tej gorzkiej sałacie.
Wyjąwszy kubeczek z kieszeni, chciała zaczerpnąć wody, ale pan Jakób powstrzymał ją, mówiąc:
— Nikt nie pije tej wody wprost ze źródła, bo jest tak zimna że zęby od niej cierpną. Musi stać czas jakiś w szklance, żeby się ogrzała. — Zwracając się do panny Katarzyny, dodał: — ciepłoty ma tylko 3 stopnie Reamura; dla tego zapewne źródło to zowie się Lodowem.
Ale nikt nie chciał czekać aż się woda ogrzeje, bo wszystkim było pilno iść dalej. Przytem strumień miał im towarzyszyć, więc pragnienie wszędzie łatwo zaspokoić mogli.
Obecnie przy źródle Lodowem stoi wygodny hotel dla podróżnych, ale wówczas, gdy nasi znajomi zwiedzali Kościeliska dolinę, by-