najlepiej. Wtedy pod jednym spojrzeniem Halusi, pokój, stół, krzesła zamieniają się w bardzo wielki las, dywan w „duzią wodę“, a otwarty piec, znudzony bezczynnością, sam się prosi, żeby go użyto jako ciemnej trochę, ale suchej i bezpiecznej jaskini.
Wszystko zawsze zaczyna się od Pięknej Tup-Tup. Tup-Tup jest wprawdzie dwa razy większa od swego narzeczonego Patataja, ale oboje są zrobieni z blachy i dla tego zapewne kochają się tak serdecznie. Piękna Tup-Tup mieszka w pośrodku ludzikowego kraju, w domku, uszytym z trzech kart przez mamuńkę. Domek jest otoczony wielkim „blądźącym laśem“. Wyobrażeniem tego lasu są dwa drzewka, wyjęte z Arki Noego, przypominające zielony naparstek, nadziany na patyczek, przyklejony do żółtego krążka. Za tym lasem daleko, daleko, czasem w fałdach portjery, a czasem aż na drugim oknie, mieszka rycerz Patataj, który przyjeżdża do Pięknej Tup-Tup na białym koniku na biegunach. (Co niedziela, jak tatuś!) Ale zdarza się, że „dzielny lycez Patataj, jedzie śobie w inny klaj“ het, daleko, aż do stołowego pokoju. Wtedy Piękna Tup-Tup chodzi i chodzi naokoło domku z kart:
i maltwi się i śmuci,
ze już lycez nie wlóci
i baldźo maltwi i ślocha,
ze juz lycez Patataj nić biednej Tup-Tup
nie kocha!
Zupełnie tak, jak Baranna, kiedy jej mąż pojechał do innych krajów. Tup-Tup się boi, że rycerz