od starostów więźnie poruczone, a gdzie wyszogrodzkich albo horodniczych nie masz, tam podstarości“.
Hordownia ob. Piwo.
Huba ob. Polskie miary i wagi.
Illuminacye. Długosz wspomina o illuminacyach miast w wieku XIV i XV, jako oznakach radości narodowej. Powiada, iż w r. 1445, gdy naród cały łudził się jeszcze nadzieją, że król Władysław (Warneńczyk) nie poległ pod Warną, ale wzięty został do niewoli tureckiej „ilekroć przyszła do Krakowa wiadomość, że żyje, miasto całe napełniało się radością, bito we dzwony i oświecano wszystkie domy mieszkańców“.
Imiona polsko-słowiańskie. Każdy naród posiada pewną liczbę imion osobowych, czyli własnych, płynących z jego języka i pojęć, które z upodobaniem nadaje synom i córkom swoim. Polacy mieli bogaty zasób takich imion narodowych, polsko-słowiańskich, zapewne tak starych jak ich mowa, zrosłych od kolebki narodu z równinami Wisły, Warty i Odry. Imiona te używane jeszcze przez kilka wieków po przyjęciu chrześcijaństwa, w XV stuleciu prawie wszystkie ustąpiły miejsca imionom cudzoziemskim i hebrajskim z wyjątkiem tylko kilkunastu zachowanych do naszych czasów. Naród tak dalece kochał się w formach zdrobniałych i skróceniach swoich imion, iż używano takowych często w dokumentach z pominięciem formy ich głównej. To też podając spis abecadłowy tych imion, było koniecznem obok formy głównej przytoczenie form skróconych, pochodnych i zdrobniałych, a także roku najstarszych dokumentów, w których imiona te mamy już zapisane. W imionach osób, jak słusznie powiedział niemiecki językoznawca Karol Humboldt, kryją się najstarsze pomniki każdego narodu. U nas w czasach, kiedy nazwisk dziedzicznych jeszcze nie znano, imionami zastępowano nazwiska. A jak to gdzieindziej zobaczymy (ob. Nazwy wsi